Wicepremier i minister kultury, prof. Piotr Gliński komentował na antenie Polsat News dramatyczną sytuację w Afganistanie. W kontekście spodziewanej fali imigracji do Europy zapewnił, że podobnie jak było to w 2015 roku, Polska obroni się przed związanym z nią zagrożeniem.
8 lipca prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosił harmonogram wycofania wojsk Stanów Zjednoczonych z Afganistanu. Zapewniał, że afgańska armia jest przygotowana do obrony kraju. Tak się jednak nie stało, a wycofanie amerykańskich żołnierzy doprowadziło do niebywałego kryzysu humanitarnego. W niedzielę talibom udało się zająć stolicę kraju i dopiero wówczas w pośpiechu zaczęto ewakuować z Kabulu amerykańską ambasadę.
- „Nie jest naszą rolą krytyka prezydenta Stanów Zjednoczonych. Sytuacja jest bardzo poważna, w zasadzie każdy rozsądny człowiek mógł się spodziewać, że w momencie wycofanie się wojsk amerykańskich talibowie szybko poradzą sobie z opanowaniem Afganistanu. Analitycy, którzy znają ten region świata, spodziewali się, że zostanie on tak szybko zajęty przez talibów”
- mówił dziś na antenie Polsat News wicepremier Piotr Gliński.
Wskazał, że obecnie rolą polskiego rządu jest pomoc humanitarna dla potrzebujących. Potwierdził, że Polska wysyła samoloty do Kabulu. Pytany o spodziewany napływ imigrantów zapewnił, że Polska obroni się przed zagrożeniem.
- „To od naszej woli zależy, ile osób zostanie przyjęte. Polska obroniła się przed falą uchodźców w 2015 r. i teraz też się obroni. Będziemy postępowali odpowiedzialnie, obronimy Polskę”
- podkreślił.
kak/Polsat News, Onet.pl