– Chcemy niewidzialną rękę rynku wesprzeć poprzez widzialną rękę państwa; chcemy, by przedsiębiorcy tworzyli coraz to lepsze miejsca pracy – deklarował wicepremier, szef MR Mateusz Morawiecki, prezentując pakiet ok. 100 ułatwień dla polskich firm, przygotowany przez resort rozwoju.

– Ta widzialna ręka państwa ma być przyjazna w tym sensie (...) że ma to być państwo silne dla silnych i wyrozumiałe dla słabszych (...) tak patrzymy na filozofię działania pomiędzy administracją publiczną i państwem – wskazał Morawiecki w czwartek podczas konferencji prasowej, prezentując pakiet, który jest pierwszą odsłoną zapowiedzianej w tzw. planie Morawieckiego poprawy otoczenia prawnego biznesu. 

– My całym tym pakietem chcemy przede wszystkim wspierać naszych przedsiębiorców, naszą prawie dwumilionową rzeszę przedsiębiorców – dodał. 

W przygotowaniu pakietu uczestniczył wiceszef MR Mariusz Haładyj. – Niemniej istotne od wielkich inwestycji i planów rozwojowych, a nawet jeszcze bardziej istotna od jakiejś jednej strzelistej inwestycji jest właśnie ta żmudna, trudna mrówcza praca, benedyktyńska, która tutaj pod kierunkiem pana ministra Haładyja jest wykonywana. Gdzie dzień po dniu wyszukujemy te, czasami drobne, rzeczy, ale nawet drobne rzeczy pomnożone razy milion czy dwa miliony firm składają się na setki tysięcy godzin pracy zaoszczędzone, skierowane w kierunku prowadzenia biznesu – przekonywał Morawiecki. 

Morawiecki porównał podczas konferencji okres przechowywania przez firmy, w Polsce i zagranicą, dokumentów potrzebnych do wyliczenia czasu pracy na potrzeby rent, czy emerytur. Wskazał, że w innych krajach mowa jest o 2-3 latach. 

– A u nas był przepis, który mówi o 50 latach i nigdzie indziej takiego przepisu nie było. Bardzo szybko się dogadaliśmy z minister Rafalską (Elżbietą Rafalską – minister rodziny, pracy i polityki społecznej – PAP), w kontekście tego, żeby to zmienić. ZUS będzie odpowiadał za to, żeby utrzymywać akta - w formie pewnie coraz bardziej elektronicznej – natomiast my chcemy zdjąć ten ciężar z przedsiębiorców i na pewno w dużym stopniu się to udało – powiedział. 

Podkreślił, że jedną z trudnych spraw do rozwiązania jest ponowne doprowadzenie do tego, żeby wpływy podatkowe budżetu stanowiły 16-17 proc. PKB, jak to było 8-9 lat temu. Zauważył, że dziś PIT, VAT i CIT dają 13,5-14 proc. PKB. 

– W związku z tym nie bardzo możemy sobie pozwolić na kilka działań, na które mamy wielką ochotę, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że one spowodowałyby ubytek w budżecie. W związku z tym toczymy dialog z Ministerstwem Finansów i myślę, że będziemy w stanie też za kolejnym obrotem tego kołowrotka naszych pakietów uproszczeniowych zaproponować pewne rozwiązania – zadeklarował.

kad/tvpparlament.pl