Jak już ujawniły media litewskie, w płatny przemyt imigrantów zamieszany ma być sam dyktator Aleksandr Łukaszeka, a za każdego przerzuconego imigranta ma on otrzymywać stosowne sowite wynagrodzenie.

Początkowo imigranci byli przepychani siłą przed granicę z Białorusi na Litwę, a od kilku dni odnotowane zostały próby forsowania granicy polskiej.

Na tym jednak reżim nie kończy i chwyta się każdego możliwego sposobu, aby oczernić tych, którzy nielegalnych imigrantów przepuszczać nie chcą.

Reżim białoruski używa wszystkich możliwych metod. Ponieważ jest to atak hybrydowy, obserwujemy próby szerzenia dezinformacji. Mamy informacje o planie filmowym, gdzie powstało tło pogranicza i kręcone są różne „historie”, za pomocą których próbuje się wprowadzić w błąd międzynarodowe organizacje i jest szerzona dezinformacja w innych krajach i w naszym kraju – powiedziała litewska minister spraw zagranicznych Agne Bilotaite.

Straż graniczna Litwy opublikowała nagrania z rzekomego przekraczania granicy litewskiej przez imigrantów. Jak się jednak okazuje jest to plan filmowy. Produkowany jest film, na którym migranci wracają na stronę białoruską, tamtejszym pogranicznikom pokazują ślady rzekomego pobicia. „Wszystko to nagrywa komórką zamaskowany i umundurowany mężczyzna” – wskazuje Biełsat.

mp/bielsat/facebook