Minister Cezary Grabarczyk przyjął dymisję gen. Jacka Włodarskiego, Dyrektora Generalnego Służby Więziennej. Nieoficjalnie mówi się, że ma to związek z wykorzystywaniem więźniów do budowy autostrady A2. Więźniowie mieli mianowicie, wbrew prawu i bez wynagrodzenia, budować obwodnicę Żyrardowa oraz wspomnianą autostradę. W tej sprawie do ministra wystąpiła Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Podkreślała, że więźniowie zgodnie z polskim prawem muszą otrzymywać wynagrodzenie za swoją pracę. Tymczasem, jak podaje „Newsweek”, gen. Włodarski załatwił jednej z „prywatnych” firm dziesiątki więźniów, którzy pracowali dla niej za darmo, by uratować ją przed niedotrzymaniem terminów. Gen. Włodarski powiedział w rozmowie z tygodnikiem, że nie ma sobie niczego do zarzucenia – poza głupotą.

***

A my z entuzjazmem przyjęliśmy powrót do jakże oczywistego moralnie pomysłu, w niemal atawistycznym odruchu, że praca więźnia np. w kamieniołomie lub przy budowie drogi, powinna być nieodłącznym elementem odbywania kary i resocjalizacji dla skazanych. Trzeba wreszcie skończyć epokę telewizorów i siłowni w celach zakładów karnych. Czas zastąpić ją harówą z kulą u nogi przy wykonywaniu użytecznych prac na rzecz społeczeństwa. Dopiero to da widoki na ich rzeczywistą resocjalizację skazanych.

Nie mamy też nic przeciwko legalnemu i odpłatnemu wynajmowaniu takiej siły roboczej przez system penitencjarny prywatnym firmom.  W ten sposób skazani mogą zarobić na „dach nad celą” i odpokutować popełnione przestępstwa. System, w którym to podatnicy utrzymują wymiar sprawiedliwości i a więźniowie są na garnuszku państwa,  jest podwójnie niesprawiedliwy.

Tak więc przyklaskujemy tej idei powrotu więźnia do łopaty, choć jak zwykle, wróciła ona jako swoja parodia. Więźniowie bowiem zostali podesłani przez generała Włodarskiegoo jednej  z prywatnych firm budujących autostradę koło Żyrardowa – nieodpłatnie i wbrew prawu. Więzienia, jak wiadomo, są państwowe, a prywatna firma budująca autostradę oczywiście POwiązana z państwową „infrastrukturą”. Cóż: ktoś za to beknie. Póki co POległ gen. Jacek Włodarski. Zapamiętajmy jednak to nazwisko w tym całym zamieszaniu. To wszak on dał nam przykład, że zajęciem dla skazanych jest harówa z łopata  a nie ciepła cela i darmowy psycholog więzienny na depresję.

Tadeusz Grzesik