Tomasz Lis przeprasza za swój program, a TVP zapowiada wyjaśnienie sprawy. Przeprosiny wystarczą?

Pozwolę sobie przypomnieć, że rodzina Lisów wygrywała z tabloidami wielusettysięczne odszkodowania, więc Tomasz Lis chyba wie, że nie zawsze kończy się tylko na przeprosinach. W tym przypadku sprawa w sądzie mogłaby się różnie potoczyć. Dobrze, że Lis szybko przeprosił. Na razie zrobił to na Twitterze, co jest oczywiście śmieszne. Przeprosiny powinny zostać zaprezentowane w tym samym czasie antenowym, co jego program.

To możliwe? Najbliższy program Lisa ma być wyemitowany w poniedziałek, czyli już po wyborach.

Tomasz Lis może wykupić reklamę i przeprosić, powiedzmy, w piątek wieczorem. Przecież jego kłamstwa mogły mieć wpływ na wyborców.

Spodziewa się pan reakcji TVP? Jaka powinna ona być?

Tomasz Lis jest medialną tubą Platformy Obywatelskiej. Moim zdaniem stał się takim Urbanem Platformy Obywatelskiej. W telewizji są dziennikarze, którzy starają się zachowywać przyzwoicie, zapewne pomimo licznych nacisków na nich. Jednak Tomasz Lis staje się wizytówką także tych ludzi. Dziennikarz tak zaangażowany partyjnie nie powinien mieć programu w telewizji, albo ten program powinien być równoważony innymi równie zaangażowanymi politycznie. Tomasz Lis jest propagandzistą Bronisława Komorowskiego i Platformy Obywatelskiej.

Bronisław Komorowski pokazał dzieci w spocie, więc zaczęto sprawdzać, gdzie pracują i skąd biorą pieniądze. Andrzej Duda pokazywał w spocie swoją córkę, więc ją zaatakowano. Czy polityk wysyłający rodzinę na front nie jest współodpowiedzialny za to, że inni do niej strzelają?

Niestety tak jest. Odpowiedzialność przechodzi na polityka. Gdyby córka Andrzeja Dudy naprawdę pisała takie głupoty na Twitterze czy na blogu, to Lis miałby prawo to ujawnić. Problem w tym, że to było kłamstwo. Jeżeli nie było ono świadome, to jest to świadectwo, co tu dużo mówić, dość umiarkowanego poziomu intelektualnego Lisa, bo jak można nie wiedzieć, że blogi czy konta na Facebooku i Twitterze często są fałszywe? Taki materiał się sprawdza, a nie bezmyślnie cytuje.

Fejkowe konto na Twitterze ma choćby Kasia Tusk.

Znani ludzie często je mają. Powstają choćby fałszywe konta czy blogi znanych aktorek, gdzie wrzucane są treści pornograficzne. Możliwość rozpowszechniania fejków w internecie jest gigantyczna. Dla dziennikarzy to sprawa oczywista.

Rozmawiał Jakub Jałowiczor