Zadymiarze, wrzucający petardy do kebabów, to nie jest najfajniejsza sprawa na świecie. To oczywiste.
Ale nie powinno się im za to wypruwać bebechów, też wydawałoby się to oczywiste.
Ba, okazało się, że nawet petardy nie było (tj. została rzucona już po morderstwie), ale ciiii, może nie rzucił, ale na pewno chciał rzucić.

Lament i wrzask, że nazizm. Cóż, w każdym państwie europejskim takie morderstwo wywołałoby zamieszki. Smutna prawda, emocje są tak rozhuśtane, że bardziej się nie da. Cóż, wielka zasługa tego jakże mądrego establishmentu UE, robił wszystko przez ostatnie lata, by wkurwić ludzi.
Ale jak wiadomo, zamieszki na Zachodzie nie istnieją, tylko u nas nazizm.

Teraz skrajne grupy będą grać na tym kapitał, kolejna oczywistość.
Już się zbiera ONR et consortes, mają w końcu dowód, że w Polsce panuje szariat i okupacja już nie żydowska, a muzułmańska. Czy żydowsko muzułmańska.

Ale równie obleśne, właściwie nawet bardziej, są komentarze części lewactwa, inaczej tych durni nazwać nie umiem. Nie chodzi nawet o bełkot w stylu- policja pomaga awanturników demolować kebaby (tak, serio- za to na filmach widać, że biją uczestników zamieszek tak, jak każdy KODowiec marzy o tym po nocach).
Chodzi o komentarze w stylu- jednego naziola mniej itd. Jak trzeba mieć zbydlęcony mózg, żeby wyrażać radość z zamordowania kogoś? 
Jedno to pokazuje- lewactwo jara się ile wlezie, i samo chce jeszcze bardziej rozhuśtać emocje.

I jeszcze jedno, w ramach ciekawostki.
Tzw. media liberalne, tolerancyjne, ple ple, jak ognia unikały podania narodowości mordercy z kebaba. Tymczasem gdy Ukrainiec rozjechał dwie osoby- czołówkami grały jego narodowością od razu.

Ot są równi i równiejsi, biedny Ukrainiec był biały...

Dawid Wildstein

facebook