Jak stwierdził w wywiadzie dla Onet.pl Bronisław Wildstein, w polskim społeczeństwie wciąż widoczny jest duch "Solidarności", którego nie stłamsiła ani wojna, ani komuna i dlatego też mimo pewnych podziałów Polacy mogą patrzeć w przyszłość z pewnym optymizmem. 

Te podziały nie są zresztą według Wildsteina tak wielkie, jak rysują to niektóre media. Toczy się natomiast walka elit, które walczą ze sobą o kształt naszego kraju. Obecnie według publicysty i pisarza wygrywa "kontrelita" niegodząca się z tym, czym była III RP.

Jednocześnie dodał przy tym, że poprzednie elity wciąż mają ogromny wpływ na rzeczywistość, jako że władza nie ogranicza się przecież tylko do polityki. Właśnie te stare elity próbują wmówić ludziom, że podziały społeczne są większe niż w rzeczywistości. 

Jak zauważa Wildstein, ważną wartością jest to, że Polacy powoli wychodzą z mentalności postkolonialnej, czyli przeświadczenia o tym, że jedyne co możemy robić jako naród to naśladowanie "tych lepszych i mądrych" rozwiązań pochodzących z Zachodu. 

Wildstein przeciwstawia się też idealizowaniu i mitologizowaniu III RP:

"III RP przedstawia się nieomal jako realizację jakiegoś absolutu. Jeżeli ktoś nie odniósł w niej sukcesu, to tylko dlatego, że sam sobie zawinił i nie dorasta do naszej doskonałej rzeczywistości. Wszyscy, którzy osiągnęli sukces zawdzięczają go wyłącznie swoim kompetencjom i charakterowi! Zwłaszcza postkomuniści, którzy się uwłaszczali, dziedzice na majątku narodowym, oni sobie wyjątkowo zasłużyli, ironizuję oczywiście" - mówi w rozmowie z Onet.pl 

emde/onet.pl