Durnota znaczącej części liberalno- lewicowych salonów przytłacza.

W Polsce przybiera to kuriozalne formy. Pierwsza do wydawania zaświadczeń o "miłości do Putina" ze strony PiS-u jest Wyborcza, tak ta sama, która przez kilka lat robiła dobrze Moskwie lepiej, niż najbardziej luksusowa prostytutka, i to za darmo.

Ta sama, której redaktor naczelny jeździł do Moskwy chwalić Putina i zachwycać się jego standardami demokratycznymi.I narzekać na opozycję.

Ta sama, której dziennikarz Wroński, zapewne także za darmo, ruszył torpedować spotkanie Poroszenko- Duda, dając temuż Putinowi cudny prezent.

Ale nawet nie o hipokryzję tu chodzi, a robienie jakieś kuriozalne szmaty z logiki. Jak można na jednym wydechu lansować tezę, że PiS działa na rzecz Putina, a jednocześnie oburzać się, że teraz PiS doprowadzi do wojny z Rosją i dumać, że zaniepokojona Rosja nas już nie polubi?

Znaczy, to że większość z decydentów tworzących ten bełkot, to cyniczni gracze, którzy za kasę zeszmacą naszą pozycję międzynarodową itd. to ja wiem. Ale że ktoś im wierzy?

Tyle że to szerszy problem. Np. na zachodzie skrajna prawica jest realnie pro- putinowska. Nawet oficjalnie bierze od Putina pieniądze. Jej dojście do władzy jest realnym zagrożeniem dla interesów Polski- chociażby dlatego, że wsłuchując się wypowiedzi jej decydentów, skończyłoby się to sprzedaniem naszego regionu Moskwie- pod względem energetycznym, ekonomicznym i obronnym.

Jest też zagrożeniem dla UE- może i doprowadzić do rozpadu tego tworu.
I jaka jest jedyna odpowiedź salonów liberalno- lewackich od Paryża po Warszawę?

"Kto się obawia emigrantów i berlińskich kwot, kto jest konserwatystą oraz kto nie lubi LGBT i parad gejowskich- ten zwolennik Putina!"

No durnie po prostu. Ale co gorsza- samobójcy.

Dawid Wildstein