o taki trochę polemiczny, trochę obok tekst względem tego co skrobnął ostatnio Wojciech Mucha. Skracając tekst Wojtka- fajnie, że PiS zwyciężył, jednak niech to zwycięstwo nie zostanie roztrwonione przez ludzi miernych, ale wiernych, przez przaśnych koniunkturalistów, wycierających sobie gęby w nieskończoność słowami- Patriotyzm, Naród, Ojczyzna, a będących tak naprawdę drobnymi dorobkiewiczami, marzącymi o stołkach.

Wspomniane "zagrożenie" jest oczywiście słusznie zdiagnozowane, ale dla mnie jest ono naturalne dla każdej władzy w każdym okresie. I właściwie nie do uniknięcie w większej lub mniejszej mierze (oby mniejszej).

Jest za to inne zagrożenie- dużo dla mnie większe i bardziej specyficznie "nasze", "polskie".

Otóż przez ostatnie osiem lat oglądaliśmy popis czegoś, co nawet jak na nie najlepsze standardy 3RP, było zjawiskiem nowym i zupełnie wstrząsającym. Chodzi o ostentacyjną, pełną i podniesioną publicznie, bez krępacji- do rangi cnoty- służalczością i wręcz niewolniczym wspomaganiem i podążaniem za władzą tych środowisk, które, w założeniu, miały tę władzę kontrolować. Mieliśmy wręcz zawody w tym, kto władzy zrobi dobrze, kto jej się bardziej przymili, kto głośniej będzie wrzeszczał- zawsze i wszędzie Was zaspokoję.

Prym w tym oczywiście wiodły media i salony związane z takimi "instytucjami" jak Gazeta Wyborcza, TVN, autorytety intelektualne w tychże mediach występujące, TVP publiczna, typki takie jak Lis, Wojewódzki i ich pomagierzy oraz naśladowcy.

Ujmę to dosadnie, ale szczerze- serio, nie wierzyłem, że takie "sku$wienie" jest możliwe. A jednak było.

[mała uwaga ad vocem- przepraszam wszystkich tych, którzy starali się w tych mediach robić coś dobrego i rzetelnego- wiem, że tacy byli, są, poznałem ich. Ale wybaczcie- niestety większość waszego środowiska działała odwrotnie].

W ten sposób, dzięki tym ludziom i ich postawie- władza zdołała zneutralizować swoje, zupełnie niesłychane, grzechy.
Największe afery w dziejach 3 RP- śledztwo smoleńskie, infoafera, cykl afer związanych z taśmami (szczególnie wątki energetyczne), afera związana z kontraktami z Gazpromem, afera hazardowa, sprawy wyprzedaży majątku narodowego, ustawiania za pieniądze nowych regulacji, afery związane ze służbą zdrowia itd itd. można wymieniać.

Ale także wspomniane media i ludzie robili wszystko, by wspomagać władze w jej skrajnie niedemokratycznych działaniach- próbie zablokowania dostępu obywatelom do informacji publicznej, próbie rozwalenia ich prawa do zgromadzeń, próbie zniszczenia tak ważnej instytucji demokracji, jaką jest referendum... w końcu- w zatuszowaniu patologii i skandali związanych z fałszerstwami przy okazji wyborów samorządowych...

Obawiam się, że przez te 8 lat oglądania takich popisów sprzedawania się, część prawej strona mogła uznać, że niestety- w tej sytuacji taka właśnie relacja z władzą jest konieczna, zasadna, w tej naszej polskiej wojnie- opłacalna. Obawiam się (chociaż i mam wielką nadzieję, że to będą tylko obawy), że teraz, gdy PiS doszedł do władzy, będzie mógł liczyć na równe pobłażanie...

Oczywiście nie wyobrażam sobie by PiS, z przyczyn czysto, hm, strukturalnych (nie jest jak PO tak zblatowany np. z biznesem, ma zupełnie innego przywódcę, jest wrogiem dla wielu środowisk), mógł upaść tak nisko jak PO. Tak więc i nasze, ewentualne wersje Lisów i Wojewódzkich nie będą aż tak groteskowe, szkodliwe.

Ale jak każda partia może się zdegenerować, skorumpować z czasem.
Dlatego mam nadzieję, że prawa strona będzie się wystrzegać istniejącej jednak zawsze pokusy, podążania drogą Wyborczej, Lisa czy Wojewódzkiego- tylko prawicowych. I będzie jednak PiS kontrolować- dla wspólnego dobra- a nie, jak wspomniane persony- robić mu dobrze zawsze... i wszędzie.

Dawid Wildstein

Źródło: salon24.pl