Jak informowaliśmy dziś na Frondzie, Janusz Korwin-Mikke próbował przekonywać, że nie ma dowodów na to, iż to Putin „jest współodpowiedzialny za kryzys migracyjny na granicy z Białorusią”. Dość szybko słowa te skrytykował inny z liderów Konfederacji, poseł Robert Winnicki, pisząc: Oczywiście nie ma Pan racji - Rosja gra tu swoją grę”.

Janusz Korwin-Mikke, który jeszcze w ubiegłym tygodniu grzmiał w Sejmie, że białoruski dyktator znalazł się w politycznych objęciach Władimira Putina na skutek błędnej polityki zagranicznej Polski, która nie dała Łukaszence żadnej alternatywy i przestrzegał, że za dwa lata będziemy mieli na granicy nie grupę migrantów lecz potężną armię rosyjską, dziś w mediach społecznościowych sugerował, że kryzys migracyjny jest samodzielnym ruchem Łukaszenki, z którym Putin nie ma nic wspólnego.

Niekonsekwencję kolegi z Konfederacji dość szybko wypunktował i skrytykował w mediach społecznościowych Robert Winnicki, który napisał:Panie Januszu, Pan się zdecyduje czy prawdą jest to, co Pan od dłuższego czasu mówi, że Łukaszenka jest już całkowicie podporządkowany Moskwie (co jest oczywistością) czy to, co Pan dziś napisał”. I skonkludował: „Jeśli to co Pan dziś napisał, oczywiście nie ma Pan racji - Rosja gra tu swoją grę”.

 

ren/twitter