Fronda.pl: Co się zmieni po odejściu Andrzeja Rzeplińskiego ze stanowiska prezesa Trybunału Konstytucyjnego?

Witold Gadowski: Wraz z odejściem Andrzeja Rzeplińskiego kończy się epoka PZPR w Trybunale Konstytucyjnym. Trzeba przypomnieć, że Andrzej Rzepliński był członkiem PZPR. Myślę, że dzięki temu skończy się także epoka narcyzmu prezesa Trybunału Konstytucyjnego i używania samego Trybunału jako dźwigni do wywracania porządku politycznego w Polsce. Andrzej Rzepliński jest winny upolitycznieniu Trybunału Konstytucyjnego. Winny jest także podjęcia próby destabilizacji sytuacji politycznej w naszym kraju za pomocą TK, instytucji stworzonej przez Wojciecha Jaruzelskiego. Myślę, że każdy następny prezes, który nie będzie byłym członkiem PZPR, będzie lepszy. Robienie z Andrzeja Rzeplińskiego autorytetu, to dobra rzecz dla ludzi niepamiętających czym był PZPR i jakie prawo stosowano w czasach PRL, z czym zgadzał się przecież członek PZPR Andrzej Rzepliński. Niech więc teraz nie udaje noworodka politycznego, tylko niech się przyzna do swoich korzeni, powiązań politycznych i niech zajmie się polityką, skoro tak go do niej ciągnie. Jeżeli TK ma istnieć, to musi być instytucją apolityczną.

Gdyby miał Pan dokonać bilansu ostatniego roku działalności Andrzeja Rzeplińskiego, jaki by on był?

Andrzej Rzepliński był narcyzem i politykiem grający na siebie, związany korzeniami z PRL. Związany jednocześnie ze wszystkimi ugrupowaniami, które bronią porządku PRL-owskiego, który trwał przez ponad dwadzieścia lat w Polsce. Niemal do dziś.

Czy Andrzej Rzepliński może być kreowany teraz na jednego z liderów opozycji?

Jak najbardziej. Przewiduję taki rozwój sytuacji, że Rzepliński stanie się teraz politykiem, który zostanie otoczony aurą męczeństwa przez media wywodzące się korzeniami z PRL. Będzie takim przywódcą strony beneficjentów Okrągłego Stołu, czyli „dzieci” Kiszczaka i Jaruzelskiego.

Czy działalność Rzeplińskiego doprowadziła do utraty powagi instytucji jaką jest Trybunał Konstytucyjny?

Naturalnie, że tak. Trybunał od początku nie miał wielkiej powagi, ponieważ był stworzony jako parawan dla działań inicjatorów stanu wojennego. Potem była szansa, że z tej instytucji narodzi się pewien stabilizator polskiej demokracji. Niestety działalność takich ludzi jak Rzepliński, sprawiły, że ten organ jest niepoważny. Trybunał Konstytucyjny jest skrajnie zaangażowany w walkę polityczną i w obronę ludzi reżimu PRL-owskiego.

Dziękujemy za rozmowę.