Mogę zgodzić się z tokiem myślenia liderów Platformy Obywatelskiej, ale pod jednym wszakże warunkiem, logicznym warunkiem. To nie jest warunek polityczny. Jeżeli mówicie państwo, że to sprawa polityczna, to znaczy, że złodziejstwo, korupcja i nepotyzm są ideami, które politycznie wam przyświecają” - stwierdza w swoim najnowszym „Komentarzu Tygodnia” redaktor Witold Gadowski.

W opublikowanym w serwisie Youtube materiale Gadowski stwierdza jasno:

Przecież nie za przynależność do PO pan Gawłowski został zatrzymamy i aresztowany, tylko za zarzuty korupcyjne związane z nepotyzmem. Tak więc czyżby takie idee skrycie wam przyświecały? Wtedy rzeczywiście zgodzę się, że jest to sprawa polityczna. Jeżeli aresztują złodziei z partii, która ma na sztandarach złodziejstwo, to jest to sprawa polityczna, bo partia głosi, że należy kraść. Ale póki co nie znam takiego manifestu politycznego PO”.

W „Komentarzu Tygodnia” odnosi się też do artykułu red. Wojciecha Biedronia w tygodniku „Sieci prawdy”, gdie ten opisuje postać Roberta Kępskiego, krewnego męża prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Pisze też o sposobie, w jaki dorobił się on majątku w okresie II wojny światowej.

Jak podkreśla Gadowski:

Pan Kępski, przed wojną drobny przedsiębiorca, w czasie wojny rozwinął swój biznes do bardzo dużych rozmiarów handlując drewnem z gestapowcami, z SS-manami, hitlerowcami, pijąc z nimi wódkę i będąc w znakomitych relacjach. Prawdopodobnie był też konfidentem Gestapo”.

Dalej stwierdza, że najpewniej dostarczał też drzewo do budowy baraków w Auschwitz, na czym się wzbogacił, a pozostałością owej fortuny jest kamienica przy ul. Noakowskiego, odziedziczona przez rodzinę państwa Waltzów. Dalej Gadowski dodaje:

Pan Kępski przetrwał okupację pod ochroną SS i Gestapo i nic mu się nie stało po wojnie. Włos mu z głowy nie spadł. Prawdopodobnie został konfidentem bezpieki stalinowskiej i spokojnie dalej prowadził swoją działalność. Zmarł w 1999 roku w dobrym zdrowiu, przez nikogo nie niepokojony”.

Krytycznie odniósł się też do postawy prezydenta Andrzeja Dudy, który nie zareagował na słowa prezydenta Izraela Reuwena Riwlina, które ten wypowiedział w trakcie wizyty w Polsce o współudziale Polaków w Holokauście. Jak podkreśla Gadowski – prezydent nie tylko pokornie wysłuchał tego, co miał do powiedzenia prezydent Izraela, który obrażał Polaków, nie powiedział ani słowa, na dodatek potem prostował ustali swojego rzecznika prasowego, że Riwlin nie powiedział tego, co powiedział. Dziennikarz komentuje:

Dopiero trzeba było przytaczać literalnie to, co pisze prasa Izraelska, żeby pan prezydent na ten temat chociaż zamilkł. Zarzut wobec pana prezydenta Andrzeja Dudy to nie jest zarzut polityczny. To zarzut o brak odwagi i brak determinacji w obronie interesów nas, zwykłych Polaków. W momencie, gdy w Polsce prezydent obcego kraju obraża nas, Andrzej Duda powinien reagować”.

Odnosi się także do zatrudnienia na funkcji jednego ze swoich głównych doradców Bogusława inida, urzędnika MSZ z czasów kierowania resortem przez Radosława Sikorskiego, skrajnie wrogiego wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej i reprezentującego dominujące w tym czasie poglądy PO i PSL. Gadowski Pyta:

O czym to świadczy? Czy otoczenie pana Andrzeja Dudy już tak bardzo determinuje myślenie i postępowanie pana prezydenta?”.

Dalej dodaje:

Pan prezydent ma jeszcze ciągle szansę stać się prezydentem wolnej, niepodległej Polski i wyswobodzić się z tych więzów, które sam sobie nakłada własnym otoczeniem”.

dam/Youtube - GadowskiTV