Gadowski już na początku wywiadu powiedział o istotnych różnicach w postrzeganiu świata przez islamistów i Europejczyków. Dziennikarz zwrócił uwagę, że wyznawcy islamu nigdy nie okażą niewiernym Europejczykom żadnej wdzięczności za okazaną im pomoc, ponieważ patrzą na świat przez pryzmat woli Allaha. Według radykalnych immanów, niewierni muszą płacić islamistom dżizję, więc ci tak właśnie postrzegają pomoc Europejczyków.

Witold Gadowski zwraca uwagę, że celem ISIS jest wymordowanie niewiernych. 

Dziennikarz opowiedział też o sposobie rekrutacji bojowników Państwa Islamskiego. ISIS udało się pozyskać beduinów z wschodniej Syrii i środkowego Iraku. Wywierali nacisk na starszych plemiennych, którzy zapewniają im tym samym "mięso armatnie". 

ISIS rekrutuje również ludzi z całego świata za pomocą filmów webunkowych dostępnych w sieci. Przykładowo, w filmie "Flame of war", możemy zobaczyć piękną propagandę- walka dla ISIS jest bohaterstwem, przygodą i walką o ideały. Drugie i trzecie pokolenie migrantów arabskich masowo wyjeżdżają do Syrii na szkolenia. 

Witold Gadowski zauważa również bardzo ważną kwestię: nie ma czegoś takiego jak "umiarkowani islamiści". Jako przykład wskazuje fakt obrzucenia kamieniami funkcjonariuszy, którzy aresztowali Salaha Abdeslama. Gadowski zwraca uwagę, że muzułmanie w Europie radykalizują się coraz bardziej. Radykalny islam wydaje się im receptą na lepsze życie, przywraca im godność i daje cel do walki. "Umiarkowany islamista" w Europie może czuć się wykluczony ekonomicznie.

Dziennikarz mówił też o sposobach na pokonanie Państwa Islamskiego. Zdaniem Gadowskiego należaloby zainwestować w tygodniową ofensywę lądową. W ten sposób w ciągu zaledwie dwóch tygodni pokonana została armia Sadama Husajna, znacznie potężniejsza niż ISIS.

Źródło: Interia.pl