O Igorze Kołomojskim, o osobistych ambicjach liderów frakcji w PiS, o liście przysłanym zza krat aresztu, o niegospodarnych decyzjach w KGHM i w sprawie polskich złóż, o przegranej sprawie Jana Śpiewaka, a na koniec świąteczne życzenia.

 - W Polsce smuci mnie wojna delfinów, która się zaostrza. Będzie skutkowała bardzo niedobrymi wydarzeniami dla obozu rządzącego. O kim myślę? O panu Morawieckim i ministrze Ziobro. Próbujcie się ułożyć dla dobra Polski - mówił Witold Gadowski

- Wojna będzie miała bardzo spektakularne przejawy. Zaczną się aresztowania. Dziś obecność Mariana Banasia w NIK jest dla państwa konieczna. W obecnej pozycji Marian Banaś będzie przykładał równo obozowi rządzącemu, opozycji i oligarchom, którzy w Polsce istnieją - dodawał

- Dziś nie wolno mówić o tym, że wielkie sieci handlowe typu Lidl kupują sobie poparcie całych partii. Wszyscy płacą, żeby politycy nie otwierali tematu odbudowy polskiego handlu - mówił

- Zwykły Kowalski musi płacić wszystko, bo go dopadnie urząd skarbowy, a wielkie sieci płacą grosze i łupią polskich rolników i dostawców - podkreślał Gadowski

Jego zdaniem, "nie wolno mówić o tym, że Amerykanie traktują nas jak bankomat zbrojeniowy".

- W Polsce nie mówi się o wielu rzeczach - stwierdził dziennikarz

- Jak ma wyglądać polskie państwo? Czy ktoś zadał sobie pytanie jak na notowania giełdowe PKO SA zadziałało nagłe odejście prezesa PKO SA? Akcje tąpnęły w dół. Kto zarobił? Ten, kto o tym wiedział. Proszę sprawdzić, kto zarobił na akcjach PKO SA po odejściu prezesa. Będziemy widzieć beneficjentów. Dlaczego prezes odszedł w trybie nagłym? Tego nie stosuje się w spółkach państwa. Takie operacje trzeba bardzo spokojnie przeprowadzać. To są rzeczy, które powinniście wiedzieć, bo to są nasze pieniądze - zauważył dziennikarz

- Nie mogę milczeć, kiedy widzę takie rzeczy. Być może z tego ujawniania niewiele wyniknie - dodał

- To teatrzyk, którym chce się nas zająć. Ważą się losy ogromnych pieniędzy, naszych portfeli, pozostają w ciszy, nieomawiane - mówił

Witold Gadowski odniósł się do sprawy Jana Śpiewaka.

- Córka pana Ćwiąkalskiego, PZPR-owca z Krakowa, wygrała ze Śpiewakiem, chociaż chodziło o osoby, które miały grubo ponad sto lat. Śpiewak jest mi ideowo daleki, ale muszę powiedzieć o jego wyroku, bo się z tym nie zgadzam. Nie zgadzam się na to, żeby zamykać usta krytykom oligarchów. Ludziom, którzy mówią o aferach. W ten sposób zamyka się mu usta kolejnymi wyrokami - mówił

- Pani Gersdorf stanie na czele pewnie jakiegoś marszu. Wszyscy się łudzą,że wyjdzie miliony protestujących. Konia z rzędem temu, kto będzie bronić polskich sądów - zaznaczył

 

bz/YT