Miała być bomba atomowa, a jest kapiszon - pisze Witold Jurasz o publikacji ,,Gazety Wyborczej'' na temat Jarosława Kaczyńskiego. Według byłego dyplomaty okazuje się, że ,,Wyborcza'' nie jest już gazetą jako taką, ale raczej uczestnikiem politycznej wojny. 

 

***

1. Miała być bomba atomowa a jest kapiszon.

2. Miała być korupcja, a są układy, a i te jakoś nie porażające. To, co mówi prezes PiS na taśmach jest super pragmatyczne, czasem mało etyczne, ale nie jest polityczną bombą, którą zapowiadano. Jest owszem prezes banku na telefon, ale nie ma korupcji.

3. Jeśli ceną za ten materiał miało być debatowanie o zabójstwie prezydenta Narutowicza z założycielem Młodzieży Wszechpolskiej to był to marny deal.

4. Gdyby nad tym materiałem GW pracowała tak jak powinno się to robić z każdym materiałem dziennikarskim to może dziennikarzom śledczym udałoby się do czegoś dokopać, ale najwyraźniej GW jest już raczej uczestnikiem wojny politycznej a nie gazetą jako taką.

5. Nazwisko Kurski niedługo stanie się synonimem kiepskiego dziennikarstwa. I to zarówno po prawej, jak i po lewej. Najwyraźniej to rodzinne.

Witold Jurasz