,,Nie jest tak, ze przechodząc do instytucji międzynarodowych ktoś staje się kosmopolitą. Tusk przestał nas informować w 2016 roku. Przyjechał w grudniu 2016 r. do Polski i chciał stanąć na czele puczu. Zadeklarował się jako przywódca opozycji, a nie jako partner rządu'' - mówi były szef MSZ Witold Waszczykowski o Donaldzie Tusku.

Polityk oceniał też żałosne słowa Tuska, który w wywiadzie dla ,,Wyborczej'' określił Jarosława Kaczyńskiego mianem lidera obozu proputinowskiego. ,, Niech się zdecydują. W trakcie kampanii wyborczej oskarżano nas, że wywołamy wojnę z Rosją, a teraz oskarża się nas o prorosyjskość'' - powiedział Waszczykowski.

Wcześniej o proputinizm oskarżał Kaczyńskiego Guy Verhofstadt, lewacki agresywny polityk belgijski.

Waszczykowski stwierdził w końcu wprost, że po prostu wstyd mu za Donalda Tuska.

Były szef MSZ komentował także wstępne porozumienie między kanclerz Niemiec Angelą Merkel a prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Wczoraj oboje politycy uzgodnili, że powstanie wspólny budżet strefy euro z przeznaczeniem na cele inwestycyjne.

,,To jest sposób na rozwiązanie UE. Myśmy ten proces częściowo powstrzymali. Z powrotem jednak dochodzi do porozumienia francusko-niemieckiego. Nie wiadomo, czy wejdzie to w życie, czy jest to jedynie deklaracja'' - powiedział Waszczykowski.

mod/Onet.pl