Udział w budowie drugiej nitki Gazociągu Północnego „nie jest na porządku dziennym” - ogłosił szef włoskiego koncernu energetycznego ENI Claudio Descalzi. Powstanie gazociągu z Rosji do Niemiec byłoby niekorzystne dla Polski.

 

W budowie Nord Stream 2 ma wziąć udział rosyjski Gazprom (51 proc. udziałów), niemieckie Basf/ Wintershall i E.On Rurhgas, austriacki OMV, holenderski Shell i francuski Engie. Ze słów Descalziego wynika, że włoski ENI nie dołączy do tej grupy.

Włosi mieli brać udział w budowie gazociągu South Stream biegnącego z Rosji przez Bałkany. Przedsięwzięcie zostało jednak zablokowane przez Komisję Europejską. Premier Włoch Matteo Renzi wyraził niedawno niezadowolenie z tego faktu i krytykował to, że w takim razie nie zablokowano także Nord Stream 2.

Powstanie drugiej nitki Gazociągu Północnego jest powszechnie uważane za niekorzystne dla Polski. W razie konfliktu na linii Moskwa-Warszawa Rosjanie mogliby pozbawić nasz kraj dostaw gazu, nie odcinając od nich zachodu Europy.

 

KJ/askanews.it