Internauci w komentarzach na oficjalnym fanpage'u Wojciecha Cejrowskiego zarzucili mu, że wypowiada się na tematy, na których się nie zna i poprosili, aby przestał to robić. Charyzmatyczny podróżnik zgadza się z tymi uwagami, ale...

„Z tym tylko zastrzeżeniem, że na ekonomii to ja się akurat znam, odebrałem nawet stosowne wykształcenie w tym zakresie (teoria) oraz od ponad 40 lat jestem aktywnym kapitalistą, prowadzę firmy, inwestycje, szkolę się na bieżąco i praktykuję w zakresie księgowości... o czym oczywiście nie musieli Państwo wiedzieć” - odpowiada swoim czytelnikom.

„Czym jest PKB wiem - jest oszustwem i manipulacją, gdyż w ekonomii i rachunkach prowadzonych uczciwie interesujący jest DOCHÓD narodowy nie Produkt Brutto. Naprodukować można całe stosy i nie ma to znaczenia dla gospodarki do czasu, aż wyprodukowane zostanie sprzedane i to z zyskiem, a za usługę wykonaną nam skutecznie zapłacą” - przekonuje Cejrowski.

„Koncepcję PRODUKTU BRUTTO wymyślono celem ukrycia faktycznego stanu dochodów państwowych. Bo produkt i produkcja mogą rosnąć, jak te jabłka produkowane na eksport do Rosji, ale jednocześnie powodować straty i upadek” - uzupełnia podróżnik.

Cejrowski odnosi się także do swojego głośnego komentarza, w którym porównał państwo do alfonsa. „ ...prostytucja jest usługą i to legalną... piszą Państwo. No owszem, jest niestety usługą legalną, ale już czerpanie korzyści z cudzego nierządu legalne nie jest, więc władza dopisując do swoich rachunków PKB obroty cudzych tyłków staje się nielegalnym alfonsem. Z resztą, mógłbym odpuścić tę prostytucję, ale handel narkotykami już legalny nie jest na żadnym poziomie dyskusji” - konstatuje podróżnik.

MaR/Facebook