Ja też mam DOŚĆ - Wojciech Cejrowski odpowiada Czytelnikowi, któremu przeszkadzają niektóre tematy na Facebooku WC.

Pan Mariusz Potyszka napisał:

"Polubiłem fan page Szanownego Pana za to że miał Pan pasje, pasje do podróży. Większość postów które teraz widzę to : 
1) religia
2) polityka
3) sprzedaż produktów
Nie takiego Wojciecha polubiłem. Dlatego odchodzę i życzę dużo sukcesów."

Szanowny Panie,

ma Pan rację, ale ma Pan też możliwość ignorowania wpisów, które Panu nie odpowiadają tematycznie. Ja z kolei też mam wybór i tak wybrałem.

Europa jest w stanie ukrytej wojny, najazdu. Jako patriota tak to odczuwam, że nie wolno mi unikać tematów niepopularnych i sztucznie filtrować wyłącznie na tematy miękkie i przyjemne z pominięciem rzeczy przykrych. One są przykre nie tylko dla Pana, dla mnie też są przykre. I ja też wolałbym pisać sobie wyłącznie o podróżach, o pasjach...

Ale.. to byłby z mojej strony grzech zaniechania, takie: "niech na świecie wojna, byle polska wieś spokojna".

Niektórzy tak robią i żyje im się łatwiej niż mnie. Wszyscy ich lubią, nikt nie hejtuje, nikt nie jest rozczarowany, jak Pan teraz.

Przykro mi, że jest Pan rozczarowany, bo wolałbym dawać Panu to, co Pan lubi - czystą pasję i podróże. Wolałbym.
Ale...

Czy to jest dobre, gdy ktoś taki jak ja nie interesuje się sprawami Polski, a jedynie gada o rzeczach przyjemnych?

Czy naprawdę ceniłby Pan nadal takiego Cejrowskiego, który uciekł do Arizony, olał sprawy polskie i z powodu walki o popularność wypisuje wyłącznie opowieści miłe dla ucha?

***

Rozumiem Pana, bo ja sam miałem DOŚĆ sprawy Alfiego, mam DOŚĆ tych wszystkich brudnych afer, mam DOŚĆ tego wszystkiego, o czym opowiadam u Rachonia. Mam DOŚĆ i dlatego o tym mówię.

Chciałbym, podobnie jak Pan, żeby tego wszystkiego nie było. Chciałbym żebym nie musiał o tym mówić, żebym nie miał o czym mówić, chciałbym się zaszyć w dżungli i w Arizonie, i opowiadać wyłącznie o pięknym życiu.

Lecz wówczas pewnie w końcu Pan by do mnie napisał, że Pan ma DOŚĆ takiego Cejrowskiego, który sobie wyjechał i opowiada te wszystkie ciekawe i miłe historie, ale jednocześnie olewa to, co się dzieje w Polsce.

Pan ma DOŚĆ i ja mam DOŚĆ, i obaj mamy DOŚĆ dokładnie tego samego.

Dlatego właśnie ja nie mogę pisać wyłącznie rzeczy miłych dla ucha - bo kto wtedy powie DOŚĆ? A jeśli nikt nie będzie mówił DOŚĆ to... no właśnie.

Miło mi, że Pan u mnie był przez jakiś czas. Dziękuję za to. Naprawdę szczerze mam DOŚĆ, ale... poczuwam się też do obowiązku jako Polak. Zwyczajnie i bez patosu - jeśli my tego nie załatwimy, to oni załatwią nas.

wc

PS.
Chętnie wyślę Panu na pożegnanie którąś z moich książek. One są czyste. One są moim marzeniem o świecie, gdzie nie istnieje słowo DOŚĆ.

mod/facebook