Znany podróżnik Wojciech Cejrowski podzielił się na Facebooku swoją refleksją na temat świętowania 1 maja. Oto, co sądzi na temat tego zwyczaju: 

Szanowni,
Nie wiem jak Państwo, ale u mnie w firmie pryncypialnie ignorujemy komunistyczne święta i pierwszego maja pracujemy normalnie.
Państwu zalecam to samo, gdyż jest coś niestosownego w przyjmowaniu dnia wolnego, z takiej okazji. Jeśli ktoś nie rozumie istoty tej niestosowności powiem tak: czy gdyby w dniu urodzin Adolfa Hitlera ustanowiono święto, to wypadałoby korzystać z tego święta i jechać sobie na działkę?
Udawanie, że dziś jest "święto robotnicze" i że jest ono obchodzone "na całym świecie", to tylko wymówki. W USA nie jest obchodzone, a słowo "robotnicze" wzięto z Marksa i Engelsa, z określenia "klasa robotnicza", a nie z Biblii, gdzie "żniwo wielkie, lecz robotników mało".
Więc nie oszukujmy samych siebie. Pierwszy maja jest świętem lewicowych zbrodniarzy, przy których Hitler jest nieistotnym drobiazgiem.
Komuniści mordują do dzisiaj - Korea, Kuba, Chiny Ludowe - woięc nie da się też obronić tezy, że "kiedyś to może było komunistyczne, ale tamte czasy minęły". Jeśli ktoś świętuje dzisiaj, to robi to razem z Putinem, Kimirsenem numer 3 i Fidelem Castro.
wc

Beb/Wojciech Cejrowski/Facebook