Niedawno w miejscowości Rennes w północno-zachodniej części Francji grupa około dwudziestu młodych imigrantów zaatakowała ludzi stojących na ulicy. Do zdarzenia doszło przed jedną z restauracji na placu St. Michel, nie wiadomo, co było przyczyną ataku.

W pewnym momencie w ruch poszły krzesła, którymi rzucali niezasymilowani imigranci.

Świadkowie wydarzenia twierdzą, że byli to tzw. "małoletni"- mężczyźni, którzy dawno skończyli osiemnaście lat, ale mają sfałszowane dokumenty, co pozwala im udawać nastolatków i w świetle prawa czuć się bezkarnymi.

Mężczyźni są od dawna znani lokalnej policji, jednak mimo kolejnych zawiadomień o przestępstwach służby porządkowe wciąż nie interweniują.

Rosnący strach wśród mieszkańców Europy, kolejne zamachy, ale także burdy i przestępstwa, jakich dopuszczają się niezasymilowani imigranci, pokazują nieudolność polityki multikulti. Władze Unii Europejskiej dają więcej wolności imigrantom, niż rdzennym Europejczykom. Kompletnie nieprzystosowani do "naszego" świata imigranci z Afryki i Bliskiego Wschodu kompletnie nie rozumieją tzw. "liberalnej demokracji" i odczuwają pogardę dla tego systemu oraz dla Europejczyków.

W konsekwencji rdzenni mieszkańcy Europy odczuwają coraz większy strach i niechęć do uchodźców, a ci z kolei pogardzają nami za "liberalizm".

 Takich filmów, jak ten z zajścia w Rennes są w sieci dziesiątki. Imigranci czują się bezkarni.

Czy Europę czeka "wojna domowa"?

Źródło: Youtube