„Gość Niedzielny” przytacza wypowiedź mjr. Wojciecha Sukiennika, szefa wydziału rekrutacji WKU z Wrocławia, według którego propozycja ta jest skierowana do wszystkich zdolnych do służby wojskowych.

„Od początku marca przyjmujemy wnioski ochotników chcących skorzystać z ćwiczeń wojskowych. Będziemy dla nich szukać jednostek wojskowych, w których będą mogli te ćwiczenia odbyć” – tłumaczył w rozmowie z „Gościem” wspomniany major. Wyjaśnił też, że każdy, kto został już przeniesiony do rezerwy bez odbycia służby wojskowej, może starać się o odbycie ćwiczeń.

Ćwiczenia są różnej długości: jedne trwają zaledwie dzień, inne 30 dni, inne 90 dni, jeszcze inne to ćwiczenia rotacyjne do 30 dni.

Tym, którzy wezmą w ćwiczeniach udział, MON zapewni żołd, a pracodawcom, którzy utraciliby z tego względu na pewien czas pracownika, wypłaci rekompensaty.

kad/gosc.pl