Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Jak rozwija się Państwa program publicystyczny o lekkim zabarwieniu satyrycznym -  ,,W tyle wizji''?

Marcin Wolski, dyrektor Programu II TVP: Mam dobrą informację: do programu  ,,W tyle wizji'' dołączyła właśnie Magdalena Ogórek. Niedawno nawet dzwoniła z pytaniem o to Gazeta Wyborcza, widać więc duże poruszenie.

Staramy się poszerzyć ofertę w tej audycji w zakresie dziennikarzy, postaci osób prowadzących, i stworzyliśmy pewnego rodzaju ,,szersze spektrum'': począwszy od narodowca, jakim jest Rafał Ziemkiewicz po anarchistę zbliżonego do KOD-u jakim jest Krzysztof Skiba. Mamy mało kobiet - bo do tej pory reprezentowane one były wyłącznie przez Dorotę Łosiewicz, więc udało się nam sie pozyskać Magdalenę Ogórek.

Moim zdaniem jest ona dużym, niewykorzystanym talentem telewizyjnym. Po drugie - ma dość oryginalne poglądy jak na osobę, która kiedyś była kandydatką lewicy na  prezydenta, a przy tym cechuje ją kultura i inteligencja, czego najbardziej nam potrzeba w dialogu publicznym. Wczoraj był pierwszy dzień  - pierwsze koty za płoty. Wypadła powyżej oczekiwań, była też w ogniu ostrzału:  stoczyła krótki pojedynek z Lisem zakończony celnym ciosem i posłaniem pana Lisa a deski. Robi się ciekawie.

F: Osoba delikatna, w czasie kampanii poszła na zwarcie z brutalną polityką.. Ja mam duże uznanie dla Pani Magdaleny Ogórek, zwłaszcza po wywiadzie u Roberta Tekieli. To  dobra wiadomość dla widzów ,,W tyle wizji'', czy możemy liczyć, że ,,będzie się działo''?

Marcin Wolski: W czasie kampanii polegało to trochę na tym, że byli kandydaci, którzy ,,jakieś tam'' szanse mieli, a byli kandydaci, wystawieni tylko po to, bo te partie kogoś musiały wystawić - i dowodzą tego późniejsze losy tych kandydatów. Nie słyszeliśmy potem o dalszych krokach pana Jarubasa z PSL w polityce. Po wyborach, po których się nie odniosło zwycięstwa można kontynuować wiele ścieżek, a Pani Magdalena Ogórek, akurat znalazła się poza lewicą. Te osoby są rozpoznawalne, i te, których atuty znamy, odgrywają tu jakąś rolę.

Pani Magdalena jest po pierwsze - osobą bardzo odważną, że się zdecydowała, że potraktowała to serio, a nie jak wygłup. Wczoraj  był pierwszy odcinek programu z jej udziałem.

Wracając do wyborów prezydenckich - sam pomysł kandydowania z jej punktu widzenia nie był zły, bo gdyby nie kandydatura Kukiza, to mógłby się udać pomysł przepchnięcia Komorowskiego w pierwszej rundzie.

Czyli dobrze się stało, że p. Magdalena wystartowała bo dzięki temu teraz ujawniła się nowa osobowość i TVP ma nową komentatorkę?

Marcin Wolski: Tak, poza tym wydaje mi się, zwłaszcza po wczorajszym dniu, że gdyby pozwolono jej na dużo więcej, niż pozwolono w kampanii, gdyby pozwolono jej być w kampanii sobą, i ludzie by ja szerzej poznali - a była, mówiąc delikatnie - zakneblowana, i gdyby pozwolono jej mówić, to po pierwsze - uzbierałaby wynik na poziomie normalnych wyników SLD. Kto wie, czy nie zbliżyłaby się do wyniku dwucyfrowego. Po drugie, ten kapitał ludzki mogłoby SLD wykorzystać - mogła być przecież wiceprzewodnicząca SLD, ew. brać udział w wyborach parlamentarnych.

Oczywiście ja, jako zwolennik dobrej zmiany nie cieszyłbym się taką ewentualnością, ale coś zostało zmarnowane, ale tym bardziej się cieszę, mając panią Ogórek na swoim pokładzie.

Prezydentem by prawdopodobnie nie została, ale mogła być w SLD kimś ciekawszym, niż pani Nowacka. Wydaje mi się, że ze swoimi poglądami i swoją wrażliwością bardzo umiarkowanie nadawałaby się na liderkę lewicy, biorąc pod uwagę jej stosunek chociażby do KOD-u, czy do czarnych marszów. Musiałaby być zupełnie lewicy innym tonie, powiedziałbym jak dawny PPS, może prospołeczna. Takiej lewicy w Polsce nie ma i wiele wskazuje na to, że długo nie będzie.

F: Kiedy kolejny program z udziałem p. Magdaleny?

Marcin Wolski: W przyszłym tygodniu, prawdopodobnie z  Rafałem Ziemkiewiczem, prawdopodobnie we czwartek.

dziękuję za rozmowę