Jacek Kurski został szefem telewizji publicznej i co dalej? Na razie z widzami pożegnał się Piotr Kraśko, z TVP odeszła też Karolina Lewicka. Jakie dalsze zmiany zobaczymy na Woronicza i jaki los czeka tych, którzy kończą swoją karierę w Telewizji Polskiej? Komentarza w tej sprawie udzielił nam pisarz i publicysta Marcin Wolski.

Obecne roszady w Telewizji Polskiej nie są wg Wolskiego zaskoczeniem:

„Nic mnie nie zaskoczyło w kwestii obecnych zmian, które dokonują się w TVP. Może tylko szybkość tego procesu, ale w wypadku kiedy chodzi o jakiś przełom i zwrot, szybkość jest tylko zaletą, a nie wadą. To, że pewne osoby zostaną odsunięte, było dość oczywiste. Byłoby to raczej groteskowe, gdyby odnowę w telewizji mieli wcielać ci, którzy byli związani z wszystkim tym, co było przedtem”.

Wolski odniósł się też do symbolicznej zmiany tła w „Wiadomościach”, w których ostatnio Pałac Kultury został zastąpiony przez Zamek Królewski.

„Zmiana wieży pałacu im. Józefa Stalina na wieżę pałacu królów polskich. Trudno o lepszy i bardziej czytelny znak, że nowa telewizja ma służyć narodowi i polskiej racji stanu”.

Stwierdził też, że w TVP zbudowano „drużynę do pracy”, a nie „drużynę gwiazd”.

„Drużyna, która się teraz kształtuje w TVP, jest drużyną do pracy. Nie jest to drużyna gwiazd. Gdyby tak miało być, liczyłbym na więcej wybitnych nazwisk takich jak bracia Karnowscy, Anita Gargas, czy Ewa Stankiewicz, czyli weteranów walki o inny kształt mediów i dziennikarstwa, którzy rzeczywiście ciężko pracując przez całe lata i idąc po prąd, przyczynili się do tej zmiany, która w Polsce zachodzi”

Publicysta wyraził jednak nadzieję, że na Woronicza pojawią się znane nazwiska:

„Przychodzi ekipa ludzi młodszych, ludzi przeznaczonych do pracy, natomiast nie kojarzących się z wielkim konfliktem. Innym ludziom trudniej byłoby nawiązywać kontakty ze stroną przeciwną, więc obecne zmiany kadrowe oceniam pozytywnie. Mam jednak nadzieję, że talenty tych, którzy nie weszli w skład władz telewizji, a reprezentują wspólnotę poglądów, będą wykorzystane. Nie wyobrażam sobie, by w nowej telewizji tak jak w starej nie było miejsca dla Karnowskich, Ziemkiewicza, Sakiewicza, Gargas, czy Piotra Semki oraz wielu innych fantastycznych ludzi”.

Zdaniem Wolskiego poziom telewizji powinien ulec poprawie:

„Obserwując na bieżąco telewizję, np. TVP INFO, trudno nie dostrzec, że zmiany już są widoczne. Przy czym w sensie produktu finalnego nie są to zmiany przeprowadzane w klimacie rewolucji, a wręcz przeciwnie. Nowa ekipa wprowadziła klimat spokoju i rzeczowości. Oczywiście zaczęły się pojawiać osoby, które wcześniej nie były do telewizji zapraszane, ale widać, że są to ewidentni eksperci i fachowcy. To wszystko razem napełnia pewnym optymizmem. Wydaje mi się, że jesteśmy po pewnym przełomie i mam nadzieję, że dalej będzie już tylko lepiej”.

Wolski zapytany o to, jaki los czeka Piotra Kraśkę, Karolinę Lewicką i innych dziennikarzy, którzy opuszczają Woronicza, odparł:

„Zwróciłbym uwagę, że te osoby odchodzą jednak same, podobnie jak duża ilość prezesów i dyrektorów [mediów publicznych przyp. red.]. Ułatwia to zmianę i nie wytwarza dodatkowego klimatu konfrontacji. Podejrzewam, że najlepsi z nich znajdą miejsce w mediach komercyjnych, ale nie sądzę, że na tak eksponowanych stanowiskach, tym bardziej, że tam też już są ludzie, a przestrzeń reklamowa się kurczy. Nie wiem, czy wszystkim będzie łatwo, ale oczywiście uważam, że ludzie zdolni, a co więcej znani, będą potrafili się odnaleźć”. 

emde/Fronda.pl