Ostatnie dni to symboliczny kres krótkiej epoki Ewy Kopacz. A może dłuższej epoki Donalda Tuska? Czy polskie życie polityczne czeka teraz prawdziwa przemiana? Na te i inne pytania odpowiada dla nas dziennikarz Marcin Wolski.

 

Jak Pan odebrał wczorajszą inaugurację sejmu?

Byłem pod wielkim wrażeniem wystąpień pana prezydenta Andrzeja Dudy, a także Kornela Morawieckiego. Były to bardzo piękne wystąpienia. Pan prezydent zresztą również dziś podczas wręczenia nominacji na Prezesa Rady Ministrów Beacie Szydło przemawiał w tonacji ciepłej i przyjaznej. Poziom prezentowany przez prezydenta Dudę, czy Kornela Morawieckiego to całkowite przeciwieństwo tego, co zaprezentowała Ewa Kopacz, której przemowa była żenująca. Kopacz pokazała, że nie potrafi nawet godnie przegrać.

Co możemy powiedzieć o nadchodzącej przyszłości, patrząc na to, jak wyglądał wczorajszy dzień?

Po tych dwóch pierwszych dniach inauguracyjnych rodzi się we mnie taka refleksja, że oto stoi przed nami wielka nadzieja na to, by polska polityka na nowo zbliżyła się do tego, czym polityka powinna być z definicji. Bo czym w istocie jest działalność polityczna? Powinna być służbą publiczną oraz zdrową rywalizacją z konkurentami i ścieraniem się różnych wizji państwa, rywalizacją o to, by jak najlepiej służyć obywatelom i by doprowadzić do skutku swój program.

O to nie walczono przez ostatnie lata?

Donald Tusk prezentował nam przez lata walkę polityczną dla samej walki. Nie dlatego, że miał lepszy i ciekawszy pomysł na Polskę. Rozpętał kampanię nienawiści do PiS, aby okazać się zwycięzcą i przez pewien czas to skutkowało. Pomylił on jednak prawdziwą walkę polityczną, jaka powinna się toczyć w parlamencie z kopaniną na piłkarskim boisku. Polityka to nie jest strzelenie iluś tam goli drużynie przeciwnej i wygranie meczu, tylko załatwianie spraw dla społeczeństwa. Tusk i jego ekipa zdawali się o tym zapominać.

Czyli możemy liczyć na zmianę obrazu naszej rodzimej polityki w najbliższych latach?

Oba przemówienia Andrzeja Dudy o tym właśnie mówią. W wystąpieniach prezydenta często przewijały się słowa o służbie i pokorze. Ta postawa wraz z przewagą osiągniętą przez Prawo i Sprawiedliwość w nowym parlamencie wskazuje, że obraz życia politycznego może się poprawić. Oczywiście przed nową władzą stoi ogrom zadań. Stajnia Augiasza wymagająca posprzątania jest naprawdę ogromna. Mimo wszystko fakt, że PiS ma silną pozycję na najważniejszych przyczółkach władzy, może poza samorządem, sprawi, że mogą przyjść dobre zmiany, tak w funkcjonowaniu państwa, jak i w funkcjonowaniu polskiej polityki.

Czy jednak w tej „stajni Augiasza” psy nie będą szczekać dalej, mówiąc kolokwialnie? Wczorajsze przemówienie premier Kopacz nie wskazuje na zmianę charakteru debaty politycznej.

Jednak proszę przy tym zwrócić uwagę, że taka taktyka, jaką prezentowała wczoraj w sejmie premier Kopacz, nie przynosi dobrych rezultatów. Nie przyniosła również sukcesu Kopacz w wyborach na szefa klubu parlamentarnego PO, które odbyły się niedługo potem. Była premier przegrała tam z człowiekiem z wydawałoby się drugiego rzędu w Platformie. Dziś natomiast miała miejsce jej przegrana totalna, czyli wycofanie się z walki o stanowisko szefa partii. Jest to zapowiedź końca Ewy Kopacz i takiej Platformy, jaką znaliśmy do tej pory, Platformy Donalda Tuska. Czekamy aż z tych zgliszczy wyłoni się coś nowego, nowy obraz Platformy i mam przeczucie, że będzie miał już inną, rzekłbym bardziej pogodną twarz.

A jak Pan ocenia wczorajszą decyzję sejmu o przyjęciu liczby pięciu wicemarszałków i odrzuceniu projektu PSL, które postulowało, by było ich siedmiu? Ostatecznie PSL pozostało bez wicemarszałka.

Ja w ogóle sądzę, że wicemarszałków powinno być jeszcze mniej. Jaka jest bowiem główna funkcja wicemarszałka? Ma on odciążyć marszałka sejmu z nadmiaru pracy i obowiązków. Sądzę, że ciałem, które w sejmie powinno pełnić funkcję decyzyjną, winien być konwent seniorów, a tam PSL przecież będzie miało swojego reprezentanta. Tym samym nie ma obaw, że PSL zostanie pozbawione głosu i wpływu na prace sejmu. Myślę, że PSL chciało mieć wicemarszałka głównie dla własnej satysfakcji. PSL radziłbym, by przede wszystkim dbało o to, jak utrzymać się na politycznej fali, bo obecnie łódeczka, którą płyną jest bardzo mizerna i wywrotna.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiał MW