Borys Klimczuk, gubernator Wołynia dostał odgórne polecenie znalezienia ukraińskich ofiar "konfliktu polsko-ukraińskiego". Zadanie zlecone gubernatorowi okazało się nie możliwe do wykonania, ponieważ takich ofiar po prostu nie ma. Klimczuk wykorzystał ofiary operacji karnej dokonanej przez niemieckich nazistów w miejscowości Krasny Sad, 19 kwietnia 1943 roku.  Polska ludność uciekająca przed uzbrojonym i pełnym nienawiści do polaków UPA, chroniła się w garnizonach niemieckich. Część uciekających mężczyzn chcąc zdobyć broń do obrony przed UPA, wstąpiła do niemieckiej policji, którą następnie sami Niemcy wykorzystali do asystowania w zbrodniczej działalności.

„To właśnie ten udział Polaków w niemieckiej policji był pretekstem, umożliwiającym tę niezgrabną i łatwą do rozszyfrowania manipulację.” - pisze Wiesław Tokarczuk na portalu kresy.pl.

Ukraińskie media bawiąc się w propagandę antypolską, manipulując równocześnie faktami zmieniają obraz wołyńskich mordów. Portal Zik.ua napisał: „Na Wołyniu odsłonięto pomnik w miejscu, gdzie Polacy rozstrzelali całą wioskę.  W dniu 19 kwietnia 1943 w miejscowości Krasny Sad zginęło 103 mieszkańców, i jeszcze jeden - ze  wsi Bereżanka, którzy zostali rozstrzelani przez polskie wojsko.”

Ukraińska władza odsłoniła pomnik „ofiar polaków” „w miejscu, gdzie Polacy rozstrzelali całą wioskę.” Portal zik.ua dotarł do „relacji naocznych świadków tych wydarzeń: Polacy przybyli cicho pośród dnia przed Wielkanocą i zaczęli rozstrzeliwać każdą rodzinę w jej gospodarstwie. Ciała zabitych zostały przewiezione do studni przy drodze.”

Inny portal volyn.com.ua dotarł do świadectwa Ukrainki, która opowiedziała, że „wiosną 1943 Polacy z Niemcami jak zaczęli od wsi Wygurycze, Ukraińców palić i mordować, to aż do Wojutyna doszli lub nawet dalej.”

„Prawda sama wychodzi z opowieści ukraińskich świadków. Propagandyści tylko zmieniają akcenty. Po ich zabiegu ma się wrażenie, że to Polacy okupowali w 1943 Wołyń i w swojej antyukraińskiej zawziętości wzięli Niemców na swoją służbę” – Ukraińską narrację o Wołyniu komentuje portal kresy.pl.

Maciej Lis

Źródło: kresy.pl