Jak się okazuje, nie tylko liderowi .Nowoczesnej przytrafiają się wpadki wykazujące rażącą skalę jego niewiedzy. Wczoraj posłanka tej partii, Kamila Gasiuk-Pihowicz uznała, że słowo "inwokacja" jest niekulturalne i obraźliwe.

Kamila Gasiuk-Pihowicz z .Nowoczesnej i Maks Kraczkowski z Prawa i Sprawiedliwość komentowali na antenie TVN24 decyzję Komisji Europejskiej o przyjęciu krytycznej wobec Polski opinii. 

Kiedy posłanka .Nowoczesnej została dopuszczona do głosu, rozpoczęła wygłaszanie swojego monologu. Przekonywała, że Prawo i Sprawiedliwość pcha Polskę w przepaść i chaos. – Nikt nie dał się nabrać na sztuczki PiS-u przez ostatnie miesiące. (…) To jest absolutnie niebezpieczna sytuacja dla Polski – mówiła Gasiuk-Pihowicz. – Niszczycie ideę demokratycznej wolnej Polski! W imię czego? Kaprysu jednego człowieka? – pytała.

W tym momencie, kiedy wypowiedz posłanki trwała już kilka minut, nieśmiało wtrącił się Kraczkowski. Zwracając się do Gasiuk-Pihowicz powiedział, że chętnie odpowie na jej pytania. – Jak pani poseł wygłosi swoją inwokację to chętnie się odniosę – wskazał poseł PiS.

– Ale bardzo proszę kulturalnie, bez epitetów – odpowiedziała Gasiuk-Pihowicz, na co poseł PiS odpowiedział już tylko uśmiechem.

JJ/Republika