Jak się okazuje wrocławska młodzież nic nie robi sobie z zagrożenia jakim jest panująca na świecie epidemia, a w Polsce mamy już 64 potwierdzone przypadki zarażenia koronawirusem i nawet jedna osoba z tego powodu zmarła.
Całe Włochy są właściwie odgrodzone od świata, USA prawie całkowicie zakazało wymiany pasażerów z Europą, a wrocławski rynek i lokale tętnią życiem.
Jak można przeczytać na portalu gazetawroclawska.pl:
- Niedaleko Pasażu w jednym z lokali przy Włodkowica wszystkie stoliki są zajęte. Głownie młodzi mężczyźni. Oglądają transmisję meczu, rozgrywanego przy pustych trybunach.
I dalej:
- Warto przypomnieć, że eksperci wskazują lekceważenie zasad bezpieczeństwa jako jedną z przyczyn dramatu, jaki rozgrywa się we Włoszech. Mówił o tym w środę na konferencji prasowej minister zdrowia Łukasz Szumowski. Wspominając, że tam studenci – gdy odwołano zajęcia – tłumnie ruszyli do pubów. Dziś właśnie we Włoszech jest najwięcej zachorowań i najwięcej przypadków śmiertelnych wśród zakażonych koronawirusem.
Jak można być tak lekkomyślnym i nieodpowiedzialnym?
Czy policja i staż miejska lub inne służby nie powinni karać takich zachowań?
Przecież takie zachowanie stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia i bezpeczeństwa innych obywateli!
mp/gazetawroclawska.pl/fronda.pl