Na Twitterze doszło do spięcia pomiędzy ekonomistą i byłym ministrem finansów, Leszkiem Balcerowiczem, a publicystką "Gazety Wyborczej", Dominiką Wielowieyską.

Dziennikarka napisała artykuł o programie Rodzina 500 Plus. Mimo iż Dominikę Wielowieyską trudno nazwać dziennikarką przychylną obecnej władzy, w swoim tekście "500 Plus zmienia Polskę na lepsze. Są na to twarde dowody", zwróciła uwagę, że nieprawdziwe są informacje o tym, że 500 plus zamienia Polaków mających dzieci w "nierobów". Publikując link do artykułu na Twitterze, Wielowieyska zaapelowała o przeczytanie tekstu w całości przed zamieszczeniem komentarza. Publicystka przyznaje, że program 500 Plus niesie za sobą pozytywne skutki.

Zdaniem dziennikarki jednak, bezbolesne wprowadzenie programu jest nie tyle zasługą PiS, co "obecnej koniunktury na świecie", a także "poprzedniej ekipy rządzącej", która "zostawiła finanse publiczne w przyzwoitym stanie i zakończyła urzędowanie niezłym wzrostem gospodarczym na poziomie 3,9 proc. PKB". Wielowieyska wylicza zarzuty opozycji i części komentatorów pod adresem programu. Tym najczęstszym było wycofanie się matek pobierających świadczenie z aktywności zawodowej. 

Publicystka przyznaje, że sama się tego obawiała, podaje jednak najnowsze dane, które tej tendencji nie potwierdzają:

"Według BAEL (Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności)  w pierwszym kwartale tego roku liczba kobiet biernych zawodowo z powodów rodzinnych wyniosła 1,57 mln. To o blisko 30 tys. mniej w porównaniu z końcówką ubiegłego roku. Kobiety - i to w różnych grupach wiekowych - częściej decydowały się na powrót do pracy"- pisze Dominika Wielowieyska. Jednocześnie, cytuje dr Joannę Tyrowicz z Uniwersytetu Warszawskiego, byłą doradczynię w Instytucie Ekonomicznym NBP, która zastrzega, że do tych danych należy podejść ostrożnie, nie ma jednak twardych dowodów na to, że 500 Plus rzeczywiście dezaktywizuje kobiety. 

"Z najnowszych danych GUS o liczbie Polaków biernych zawodowo wynika, iż w ciągu roku podjęło pracę tyle samo kobiet dotąd nieaktywnych na rynku pracy co mężczyzn – informuje z kolei portal Money.pl. Przeczy to sugestiom, jakoby program 500+ rozleniwiał i wywoływał, szczególnie u kobiet, niechęć do pracy zawodowej."- stwierdza Wielowieyska. Jak podsumowuje, w programie 500 Plus można by wprowadzić kilka poprawek, jednak powinien on zostać zachowany w obecnym lub zbliżonym kształcie, przez kolejne ekipy rządzące. 

„500+ ma wady, ale po dokonaniu całego bilansu uznałam, że ma więcej zalet, i można go modyfikować tylko nieznacznie”- napisała na Twitterze publicystka, dodając link do artykułu. 

"Dowody na co? Jakie standardy dowodów? Ile dobrego możnaby sfinansować za 25 mld,które co roku idą na 500+? To elementarne pytania"- odpowiedział Leszek Balcerowicz. 

Szybko posypały się odpowiedzi zaskoczonych internautów. "Liberalizm Balcerowicza w jednym tłicie"- ironizują użytkownicy Twittera. Maciej Wąsik odpowiada: "Ile oligarchii mogłoby wyrosnąć na tych pieniądzach? Zapamiętajcie sobie tego twitta...
"A dobro ludzi? A zmniejszenie ubóstwa? To Pana nie interesuje? Ważniejsze jest Pana myślenie gdzie by indziej przej**** te pieniądze!", "To właśnie PiS pokazał,ze te pieniądze są.Można je było wydać na 500+, można było na obniżenie podatków lub coś innego. PO miało 8 lat na to"- odpowiadali internauci. 

yenn/Wyborcza.pl, Twitter