- To dla mnie zapowiedź pogłębiania się państwa religijnego, jeśli można uchodźców segregować ze względu na wyznanie - mówił Jacek Żakowski w radiu TOK FM, gdy podano informację, że Polska przyjmie 60 chrześcijańskich rodzin z Syrii. - Niedługo będzie można segregować pacjentów w szpitalach: chrześcijan operujemy teraz, a niechrześcijan dopiero w przyszłym roku. Byłem zszokowany. Gdyby jeszcze to był rząd ZChN, powiedziałbym, że można było się tego spodziewać. Rząd przestraszył się, co się stanie, jeśli przyjadą do polski muzułmanie. Uległ rasistowskiej presji - denerwował się publicysta podczas rozmowy z ministrem sprawiedliwości Borysem Budką.

Wywiad miał miejsce pod koniec maja. Czarny sen Jacka Żakowskiego spełnił się mniej niż dwa miesiące później – syryjscy chrześcijanie są już w Polsce. Reportaż o uchodźcach zamieściła „Gazeta Wyborcza”. Autorka rozmawia tam m.in. z Miriam Shaded z fundacji Estera, która sprowadziła Syryjczyków do naszego kraju.

„Pytam ją – czytamy w tekście - jak się odniesie do fali lęku, która zdaje się przetaczać przez Polskę w związku z przyjazdem Syryjczyków i głosami sprzeciwu wobec sprowadzania kolejnych rodzin. - Te obawy i uprzedzenia wynikają z nieświadomości. Polacy nie wiedzą, że ludzie, których my ratujemy, wyznają te same wartości, co my, wierzą w to samo, co my”.

Wypowiedź szefowej fundacji przyjęta jest najwyraźniej za dobrą monetę. Nie ma riposty autorki czy choćby komentarza Jana Hartmana, który wytłumaczyłby, że nie można uogólniać, bo nie wszyscy Polacy wyznają te same wartości, co syryjscy chrześcijanie. Zatem już nie są rasistami ci, którzy udzielają pomocy chrześcijanom. To ci, którzy tego nie chcą są uprzedzeni i nieświadomi.

Co teraz zrobi Jacek Żakowski? Potępi ksenofobiczny wyskok gazety, w której publikuje? A może potulnie schyli głowę, godząc się na to, by dziennik tak niegdyś wyczulony na nadużywanie przez chrześcijan wolności religijnej stał się katoprawicowym brukowcem przesiąkniętym duszną atmosferą IV RP? Jak będzie, panie redaktorze? Z niecierpliwością czekam na wyjaśnienia.

Jakub Jałowiczor