Platforma Obywatelska złożyła wniosek o odwołanie Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza. Podczas sejmowej dyskusji to działanie partii opozycyjnej mocno skrytykowała premier Beata Szydło, mówiąc że PO wraz z „Gazetą Wyborczą” stają po stronie Urbana i Maleszki. Czy miała rację? O komentarz poprosiliśmy zasłużonego działacza „Solidarności” Krzysztofa Wyszkowskiego.

 

Jak Pan ocenia postulat Platformy, by odwołać ministra Macierewicza w przeddzień szczytu NATO?

Jest to kontynuacja metody działania politycznego z czasów Donalda Tuska. Zamiast tworzyć własny program, atakuje się PiS, skupiając uwagę na poszczególnych osobach, które uznaje się za obiekt dogodny do takiego ataku. To znaczy wybiera się osoby, które nie cieszą się zbyt wielką popularnością w społeczeństwie. To wychodzenie z założenia, że jak się zaatakuje Macierewicza, będzie to głośniejsze i przyniesie lepsze efekty, niż krytyka programu i rozwiązań proponowanych przez PiS. Dlatego skupia się uwagę na poszczególnych osobach, które przedstawia się jako jakiś szaleńców, czy diabelskie wcielenie.

Czy taka taktyka może przynieść jakieś rezultaty?

Wątpię, by była bardzo efektywna. Jest to metoda omijania istoty rzeczy, czyli rzeczywistej sytuacji Polski i międzynarodowej w obliczu szczytu NATO, który rozpoczyna się za parę dni. To omijanie ważnych tematów dokonuje się za pomocą przekierowania uwagi społecznej na osoby, które w zamierzeniu można starać się skompromitować. Myślę, że jest to nietrafny zamiar, robi wrażenie, że Platforma ulega obsesjonatom, którzy odgrywają ważną rolę w tej partii, takim jak Stefan Niesiołowski, który referował wniosek o odwołanie Macierewicza. PO usiłuje przedstawić Macierewicza jako wcielonego diabła, używając do tego Niesiołowskiego, który reprezentuje obsesję na punkcie PiS i który od czasów rządu Tuska wykonuje robotę polegającą na agresywnym atakowaniu PiS. Ostatnio wydawało się, że Niesiołowski utracił dawną pozycję, ale jak widać następuje powrót. To nietrafione działanie i samobójczy krok PO.

Pani premier Beata Szydło odnosząc się dziś do wniosku złożonego przez PO, stwierdziła, że ta partia opozycyjna wraz z „Gazetą Wyborczą” stają po tej samej stronie, jak ludzie tacy jak Maleszka czy Urban. Przypomniała przy okazji, że „Gazeta Wyborcza” przez lata Maleszkę - zdrajcę i tajnego, płatnego współpracownika służb PRL. Czy stwierdzenie, że PO stanęło po stronie Maleszki nie jest zbyt ostre?

Rzeczywiście są to ostre słowa, ale trzeba powiedzieć, że akurat w tym przypadku adresaci tych słów, czyli „Gazeta Wyborcza” z Adamem Michnikiem jako głównodowodzącym tej formacji oraz Platforma zasłużyli na takie porównanie. Wydaje się ono trafne. Stwierdzenie, że Platforma jest partią podległą kierownictwu, czy dowodzeniu „Wyborczej” i Michnika, to jest coś, co publicznie może zostać odebrane jako dobry opis sytuacji. To sformułowanie nie było zresztą jedynym uderzeniem w „Wyborczą”.

A co jeszcze?

Pani premier uzasadniała, że jednym z powodów, dla których minister Macierewicz powinien być darzony szacunkiem, są jego zasługi dla Komitetu Obrony Robotników. To było uderzenie w Michnika, który przez lata zgadzał się na to, żeby publicznie obwoływać go jako jedną z głównych postaci KOR. Dziś dowiadujemy się, że nie Michnik założył KOR, a wielką rolę odegrał w tym Macierewicz.

Czy wygłaszanie takich słów podczas sejmowej debaty to słuszna strategia?

Wydaje się, że ten kontratak skierowany w „Gazetę Wyborczą” to dobry kierunek kontrataku na Platformę. Ten kontratak do którego zręcznie przeszła pani premier, był oczywiście wywołany przez opozycję i jej niejawnych przywódców ideowych. Stwierdzenia o Maleszce, nie są nieuzasadnione. Zresztą pomijając tę postać, warto pamiętać, że to Adam Michnik od roku 1989 nawoływał do „przyspieszania reform polskich w obronie szans demokracji w Związku Sowieckim”. Ta wizja podporządkowania interesów państwa i narodu polskiego interesom geopolitycznym oznaczała de facto nielojalność wobec własnego państwa. Podobną postawę zajmuje „Gazeta Wyborcza” wraz z Platformą obecnie, popierając wniosek o dymisję Antoniego Macierewicza.

Czy tylko powody polityczne decydują o tym stosunku „Wyborczej” i Platformy do Macierewicza?

Macierewicz jest jednym z głównych wrogów i najbardziej znienawidzonych ludzi przez Michnika. Jest to przy tym osobista nienawiść, bo ta wojna i spór trwa od czasu założenia KOR, kiedy Michnik wrócił z zagranicy i próbował przejąć KOR z rąk jego założycieli, w tym środowiska Antoniego Macierewicza.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Rozmawiał MW