Ewa Kopacz i Paweł Adamowicz to osoby, które znajdują się w bazie danych osób, które posiadały lokaty w Amber Gold – zeznał dziś Marcin P., były szef spółki. Jak jednak podkreślił – mogły być to nazwiska zupełnie innych osób niż była premier oraz prezydent Gdańska. Informowaliśmy już Paweł Adamowicz odcina się od sprawy i twierdzi, że z Marcinem P. nigdy się nie spotkał. Głos w sprawie zabrała również była premier.
„Nigdy nie lokowałam środków w Amber Gold. Marcin P. mija się z prawdą”
- twierdzi Ewa Kopacz na swoim twitterze.
Z kolei Emil Marat, który według Marcina P. poinformował go o czynnościach ABW i miał mu proponować kontakty z politykami w sprawie „załatwienia” sprawy AG twierdzi również, że słowa byłego szefa spółki są nieprawdą.
„Pan Marcin P. za pośrednictwem szefa linii lotniczych OLT zwrócił się o pomoc PR, twierdząc, że jego firma jest atakowana w sposób nieuczciwy i podejrzany. Sugerowałem mu pełne otwarcie na media. Gdy przekonywał, że firma podlega bezprawnym działaniom ze strony tajnych służb, zastanawiałem się na głos, czy nie należy zatem powiadomić o tym kogoś nadzorującego służby, osobę o krystalicznej uczciwości"
- napisał w swoim oświadczeniu zamieszczonym na twitterze Emil Marat.
Nigdy nie lokowałam środków w Amber Gold. Marcin P. mija się z prawdą.
— Ewa Kopacz (@kopacz_ewa) 28 czerwca 2017
dam/PAP,niezalezna,Fronda.pl