Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz okazał się być skrajnym hipokrytą. Byłoby to nawet śmieszne, gdyby nie to, że jest żałosne... i smutne dla Polski.

Rzeczpospolita zobowiązała się bowiem do przyjęcia 7000 imigrantów. To sporo, biorąc pod uwagę nienajlepszą wciąż kondycję ekonomiczną naszego kraju. Francja zobowiązała się przyjąć 30 tysięcy imigrantów, chociaż kraj ten jest od Polski o wiele ludniejszy, większy i przede wszystkim znacznie bogatszy.

Tymczasem Martin Schulz, który zasłynął ohydną krytyką Polski, takze za "niesolidarność" w sprawie imigrantów... gorliwie broni Francji.

Jego zdaniem jest czystym "absurdem" uznawanie Francji za niesolidarną, no bo robi tak wiele w walce z terroryzmem...
Cóż, robi tak wiele, bo sama przyłożyła rękę do krzewienia terroryzmu, hodując u siebie prężne środowiska muzułmańskie.

Biorąc pod uwagę siłę ekonomiczną Francji naprawdę można byłoby oczekiwać, że przyjmie trochę więcej imigrantów... ale Schulz tego nie wymaga. Bo przecież biedne kraje, jak Polska czy Węgry, łatwo jest atakować. Ale Francuzów? O, jeszcze by pan Schulz stracił synekurę w Parlamencie...

hk/Süddeutsche Zeitung/Fronda.pl

<<<10 PORAD JAK PRZETRWAĆ W CZASACH OSTATECZNYCH >>>