Żałosny spektakl w Gdańsku. Podczas koncertu współzałożyciela brytyjskiej grupy muzycznek ,,Pink Floyd'', Rogera Watersa, obrażano polskie władze ze sceny, oskarżając je o inklinacje faszystowskie. Waters założył koszulkę z napisem ,,Konstytucja''.

Na scenie wyświtlano też wielki telebim, który zestawiał Jarosława Kaczyńskiego m.in. z Władimirem Putina.

,,Neofaszyzm narasta. W USA Tump, na Węgrzech Orban, we Francji Le Pen, w Austrii Kurz, w UK Farage, w Polsce Kaczyński, w Rosji Putin'' - głosił telebim. Wyświetlano też takie hasła jak ,,uwolnijcie sądy'' czy właśnie ,,konstytucja'', a także: ,,Uwolnijcie media, uwolnijcie sądy, konstytucja!, konstytucja!, konstytucja!'. Występowano też przeciwko Kościołowi katolickiemu.

,,Dajcie odpór bezbożnemu sojuszowi Kościoła i państwa, wszędzie, a szczególnie w Polsce!'' - wypisano też na telebimie.

Pojawiły się także napisy... antyizraelskie. ,,Dajcie odpór antysemityzmowi Izraela''.

To nie pierwszy raz, gdy znani muzycy dają się wciągnąć w wojenkę totalnej opozycji przeciwko PiS. Wcześniej na temat sądów wypowiadali się także muzycy U2 czy Pearl Jam. Rozczarował totalniaków frontman The Rolling Stones, Mick Jagger, który podczas niedawnego koncertu powiedział tylko enigmatycznie: ,,Jestem za stary, żeby być sędzią, ale jestem dość młody, by śpiewać''. 

Do Jaggera apelował osobiście były prezydent Lech Wałęsa. 

Sam Waters zareagował raczej spontanicznie; to znany przeciwnik prawicowych rządów, na koncertach nazywający między innymi Donalda Trumpa ,,świnią'..

bb