"Gazeta Wyborcza" napisała dziś, że Amerykanie wycofują się z pomysłu budowy stałych baz w Polsce oraz nie życzą sobie, aby używać nazwy "Fort Trump", gdyż drażni to Rosję. Co więcej, dziennik przekonywał, że priorytetem dla USA są teraz Chiny, przez co administracja amerykańska nie chce wzmacniać swojej obecności na wschodniej flance.

"GW" pisała ponadto, że jeżeli polski rząd nie przystanie na propozycję USA, Amerykanie powrócą do... kwestii roszczeń żydowskich. Doniesień o wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z budowy stałej bazy w Polsce nie potwierdza ani szef polskiego MON, Mariusz Błaszczak, ani amerykańska ambasador Georgette Mosbacher, ani... amerykańskie media. 

Minister obrony zapewnił, że kierowany przez niego resort stale prowadzi negocjacje, poprosił również o "odrobinę cierpliwośc oraz więcej wiary i zaufania". Z kolei amerykańskie media informują, że projekt staje się coraz bardziej realny, zaś negocjacje przybierają na sile. Możemy o tym przeczytać w "Time" czy dzienniku amerykańskich sił zbrojnych "Stars and Stripes". W tym ostatnim w środę opublikowano tekst, z którego wynika, że rozmowy posuwają się naprzód, a jeszcze w tym tygodniu do Warszawy ma przybyć wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu, celem dopracowania szczegółów zwiększenia amerykańskiej obecności w Polsce. 

W podobnym tonie wypowiada się ambasador Georgette Mosbacher.

"Ostatnie bardzo produktywne dwa dni rozmów podsekretarza obrony USA J.C. Rooda z @mblaszczak i przedstawicielami @MON_GOV_PL w WAW pokazują zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce i dalsze pogłębianie naszej współpracy"- napisała na Twitterze. Jak dodała: 

"W przeciwieństwie do tego, co pojawiło się w mediach, robimy duże postępy w rozmowach dotyczących zwiększonej obecności wojsk amerykańskich w Polsce. Brałam udział w spotkaniach, więc jest to wiedza z pierwszej ręki"

yenn/Twitter, Wyborcza.pl, Fronda.pl