Pacjentom, którzy zastaną zamknięte drzwi gabinetu swego lekarza, minister Bartosz Arłukowicz proponuje szpital w postaci izby przyjęć czy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego lub nocną pomoc lekarską, która w niektórych powiatach ma być czynna całą dobę. Zapewnia przy tym, że Narodowy Fundusz Zdrowia sfinansuje każdą taką wizytę ubezpieczonego pacjenta.

Minister namawia pacjentów na odchodzenie od lekarzy, którzy zamknęli swoje gabinety. Każdy pacjent ma prawo bezpłatnie zmienić lekarza rodzinnego trzy razu w roku. "Wystarczy wypełnić deklarację i złożyć ją u lekarza, który ma otwartą przychodnię" - radzi szef resortu.

Problem w tym, że nie ma nadmiaru lekarzy rodzinnych, a szpitalne izby przyjęć czy SOR-y są teraz zwykle przepełnione.

MaR/Dziennik.pl/IAR