Wczoraj w położonym w środkowej Francji mieście Chalon-sur-Saône rozpoczął się proces Valerii Bacot. Kobieta brutalnie zamordowała swego męża, ojca czwórki swoich dzieci, a wcześniej jej ojczyma. W obronie 40-letniej kobiety petycję podpisało ponad 550 tysięcy kobiet. Dla wielu jest bohaterką.

Valeria przyznała się do winy. Jednak obraz jej życia, spowodowany przez ofiarę, jest wstrząsający. Pierwszy raz została zgwałcona przez niego, gdy miała zaledwie 12 lat. Wkrótce zrobił z niej niewolnicę seksualną i uzależnił od siebie. Wiele osób, w tym matka, o tym wiedziało, lecz nikt nie chciał się wtrącać.

Morderczyni jest szczupłą kobietą, w której oczach widać wielki smutek i przeżyte cierpienia. Jej mąż był od uzależniony od seksu, od nastoletnich lat oglądał filmy pornograficzne, które pozbawiły go normalnych ludzkich uczuć. Z czasem stawał się coraz bardziej brutalny i bezwzględny. Zaczął zmuszać żonę do prostytucji.

Sprawa sądowa wzbudza ogromne emocje w Europie Zachodniej. Wiele kobiet wyraża swoje opinie. W komentarzach na stronie czasopisma Journal L’Alsace pani Carole B. napisała: „Z pewnością nie wolno wymierzać sprawiedliwości – bo wtedy byłaby anarchia. Są jednak przypadki, gdy instytucja sądowa musi okazywać empatię. Ta kobieta od dziecka nie była ani broniona przez matkę ani przez społeczeństwo, które powinno chronić nieletnich. Miała jedno rozwiązanie, które mogło uchronić ją i dzieci przed tym potwornym zboczeńcem. Ona nie stanowi żadnego zagrożenia dla społeczeństwa, podczas gdy inni (pedofile, gwałciciele itd.) otrzymują wcześniejsze zwolnienie bez żadnego nadzoru. Ona musi zostać uniewinniona i uwolniona. Każdy ma prawo do samoobrony.

Aline A. dodaje: „Valeria powinna być uznana za bohaterkę a nie przestępcę.  Trzeba jej przyznać medal za przeżycie, za to, że ocalała. (…) Wolność dla niej to jest prawdziwa sprawiedliwość…

P.J.Z.