Wiceminister obrony narodowej, Michał Dworczyk w rozmowie z dziennikarzami skomentował rosyjsko-białoruskie manewry Zapad'17. Sekretarz stanu w MON zapewnił, że ćwiczenia są bacznie monitorowane, zarówno przez służby polskie, jak i zachodnie.

"Jest wiele wątpliwości i obaw dotyczących ćwiczeń Zapad '17, ze względu na dotychczasowe działania Federacji Rosyjskiej. Może się okazać, że nie wszystkie siły i środki zostaną wycofane przez Rosję z Białorusi po zakończeniu manewrów"- poinformował. 

Rosyjsko-białoruskie manewry Zapad'17 mają odbyć się na Białorusi 14-20 września. Jak wynika z oficjalnych informacji, uczestniczyć w nich będzie 12,7 tys. wojskowych, w tym 3 tys. z Rosji; zaangażowanych zostanie 700 jednostek sprzętu wojskowego.

"Nie mamy też stuprocentowej pewności, jakie siły będą użyte. Bo już w tej chwili jest wiele przesłanek, aby sądzić, iż nie takie siły, jakie deklarują Rosjanie i Białorusini, tylko większe"-dodał wiceszef MON. 

Jednocześnie polityk zapewnił, że Polacy mogą czuć się  „absolutnie bezpieczni”. Jak tłumaczy Dworczyk, rosyjsko-białoruskim manewrom przyglądają się bacznie polskie służby, a urzędnicy natowscy zapewniali, że również cały Sojusz monitoruje sytuację na wschodniej flance.

JJ/PAP, Fronda.pl