Tuż przed "pochodem siedmiomajowym" opozycja nie może dojść do porozumienia, czyj właściwie ten marsz jest, kto go organizuje, a kto ordynarnie upartyjnia i zawłaszcza. Zaczęło się od twitterowych żali Ryszarda Petru:
Jestem zaskoczony, że PO w mało elegancki sposób rozgrywa jednostronnie marsz. Jeśli PO łamie ustalenia, to w sobotę będzie ostatnia wspólna demonstracja- ostrzega Petru na Twitterze. Toż to straszne.
Straszniejsza od gróźb podziału opozycji i oderwaniu córki .Nowoczesnej od piersi coraz słabszej matki Platformy może być tylko odpowiedź eurodeputowanej PO, Róży Thun.
"Ryszard, kurcze! Ja Cię błagam! Zapraszaj, nie narzekaj! Idziemy razem! #Nowoczesny patriotyzm! Faceci, cholera…"- napisała polityk PO.
Jesteśmy przyzwyczajeni do dziwnego tworu, jakim jest "nowoczesny patriotyzm", który PO i Ruch Palikota swego czasu sprowadziły do sprzątania po psie. Tylko co jakikolwiek, nowoczesny czy nienowoczesny, patriotyzm, ma wspólnego z marszem.
Dalej było jeszcze lepiej, bo "ćwierkanie" rozwinęło się i przedłużyło, a Róża Thun pozostała przy tonie wyluzowanej, trzpiotowatej kumpeli: "Spoko", "Spoksik!", "Smile"! W jednym z twittów zamieściła też gorzkie słowa: "Resztę osądzi historia". Czekamy więc na ten osąd, bo może być bardzo ciekawy.
W odpowiedzi na wpis twitta jednego z internautów: "Jesteśmy żałośni", eurodeputowana PO napisała: "Ależ bynajmniej, jesteśmy super!"
Przewodniczący PO, Grzegorz Schetyna w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" przyznał, że do tego "czynu społecznego" każdy dokłada tyle, ile może, a na bilbordach było logo PO, ponieważ Platforma te bilbordy sfinansowała.
Jak na razie nie wypowiedział się jedynie "apartyjny" Mateusz Kijowski.
Który kraj na świecie może poszczycić się tak śmieszną i głupią opozycją?
JJ/Twitter/Rzeczpospolita