Profesor Jan Żaryn odniósł się w komentarzu dla naszego portalu do dzisiejszych słów wygłoszonych przez Hannę Gronkiewicz-Waltz podczas obchodów rocznicy powstania w getcie warszawskim. Prezydent Warszawy mówiła o obecnym w naszym kraju antysemityzmie i milczącej zgodzie polityków na takie postawy.

Przypomnijmy. Hanna Gronkiewicz-Waltz w swoim przemówieniu wygłoszonym podczas obchodów 73 rocznicy powstania w getcie powiedziała:

Kilka miesięcy temu we Wrocławiu spalono kukłę Żyda, a kilka dni temu w ślad za milczącą postawą polityków, odprawiono mszę, w której szkalowano Polaków i Polki o odmiennych poglądach, a niektórym narodowościom odbierano prawo istnienia. Trudno uwierzyć, że może być milcząca zgoda na takie zachowania. Cała klasa polityczna powinna wyrazić głośny, a nie milczący sprzeciw

 

Profesor Jan Żaryn był zdziwiony takim wystąpieniem prezydent Warszawy.

Jak mówił:

„Nie rozumiem, czemu Hanna Gronkiewicz-Waltz wypowiedziała te słowa. Jeżeli chodzi o palenie kukły to o ile pamiętam, jest to dość stary temat. Nie ma też żadnej wiedzy na temat tego, kto dokładnie ją spalił. Są podstawy ku temu, by sądzić, że tamto wydarzenie było prowokacją obliczoną na to, by podgrzewać kwestię rzekomo istniejącego w Polsce antysemityzmu”

Zdaniem Żaryna dziś nie można mówić o szerzeniu się antysemityzmu w naszym kraju:

„W tej chwili jesteśmy narodem, który bez wątpienia może poszczycić się coraz większym zrozumieniem tego, co nazywamy zarówno bieżącą potrzebą dobrych relacji polsko-żydowskich jak i potrzebą wzajemnego zrozumienia przeszłości, historii i wynikających z tego relacji z całą akceptacją zrozumiałych różnic jeśli chodzi o postrzeganie tejże przeszłości. Jak widać niektórym przeszkadza ta atmosfera dobrej woli z obydwu stron. W tej chwili idziemy drogą, która mówi, że tak Polacy jak i Żydzi mają prawo do własnego suwerennego przekazu związanego z tymi problemami. Widocznie ten dialog nie wszystkim odpowiada. Takie „wkładanie szprych” na pewno nie służy dialogowi i tym samym Polsce”

Dalej mówił:

„Oskarżanie o to, że jesteśmy mało wyczuleni jako klasa polityczna na rzekome sygnały antysemityzmu w Polsce jest szukaniem za wszelką cenę powodów do krytyki. Ten problem nie jest obecny w tej chwili w naszej polityce”

Skrytykował też przytoczony przez Gronkiewicz-Waltz przykład mszy świętej, podczas której rzekomo szerzono nienawiść:

„Jeśli chodzi o kwestię wypowiedzi podczas mszy, w której jakoby szkalowano Polaków i osoby o odmiennych poglądach, nie wyobrażam sobie, by w kazaniu katolickiego księdza mogło być zawarte coś, co można by uznać za przekaz antysemicki, chyba że za taki przekaz uznamy stwierdzenie, że Chrystus był Żydem, albo że to Żydzi powiesili Chrystusa na krzyżu”.

ds/Fronda.pl