Niezwykle mocne słowa padły dziś z ust ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W swoim przemówieniu w trakcie obchodów europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Reżimów kilka słów skierował również do sędziów. Mówił między innymi o tym, że „jednym z największych błędów było zaniechanie oczyszczenia środowiska sędziowskiego po upadku komunizmu”.

Wskazywał:

Podziały w dobie dzisiejszych spraw, które dzieją się w mediach, doprowadziły do gorszących sytuacji”.

Tu dodał:

Sytuacji, kiedy ludzie reprezentujący to samo środowisko sędziowskie, wywodzący się z tych samych sędziowskich stowarzyszeń, ludzie którzy często byli jako sędziowie nie tylko kolegami w wymiarze zawodowym - spotykali się w pokojach sędziowskich, na salach rozpraw, ale też spędzali razem wiele prywatnego czasu, byli w relacjach przyjacielskich używają wobec siebie niegodnych argumentów”.

Podkreślał jednocześnie, że nie może dochodzić do sytuacji, w których sędziowie kierują się żądzą odwetu lub zemsty. Dodał, że nie są oni żadną nadzwyczajną kastą

Ziobro zaznaczył też, że to właśnie wtedy, kiedy dzieje się coś niedobrego, najlepiej widać, jak reaguje system. Dodał:

Również system związany z egzekwowaniem odpowiedzialności etycznej od tych, od których należy oczekiwać więcej niż od zwykłego obywatela, czyli od ludzi związanych ze środowiskiem sędziowskim”.

Podkreślał też fakt, że mocno na kondycję polskiego sądownictwa wpłynął komunizm i to, że po jego upadku sądy dyscyplinarne nie zadecydowały o usunięciu z zawodu tych, którzy dopuszczali się nieprawości. Tu wskazał na przykład Niemiec, w których po zjednoczeniu usunięto aż nie mal 80 proc. sędziów, którzy orzekali w komunistycznej NRD.

dam/PAP,Fronda.pl