– Żadne poważne państwo nie mogłoby sobie pozwolić na to, że jedni sędziowie kwestionują możliwość powoływania oraz wydawania wyroków i podejmowania decyzji przez innych sędziów – zaznaczył premier Morawiecki podczas konferencji prasowej.

 

– Żadne poważne państwo nie mogłoby sobie pozwolić na to, że jedni sędziowie kwestionują możliwość powoływania oraz wydawania wyroków i podejmowania decyzji przez innych sędziów – powiedział Mateusz Morawiecki

Jak podkreślał szef rządu, "taka sytuacja prowadzi do chaosu".

Według premiera, zmiany proponowane przez PiS mają zakończyć ten zamęt w wymiarze sprawiedliwości.

– Warto, żeby przypomnieć środowisku sędziowskiemu, jakie standardy panują w Europie Zachodniej. W Europie Zachodniej - na której bazujemy nasze zmiany, zmiany które się teraz pojawiły, jako propozycja w Sejmie, a przede wszystkim w oparciu o ustawę niemiecką i ustawę francuską - otóż tam panują zdecydowanie zasady apolityczności sędziów – mówił Morawiecki.

 

Jak zaznaczył premier, we Francji, dzięki przepisom sędziowie "nie mogą się angażować w takie sprawy w jakie angażują się niestety niektórzy, nieliczni na szczęście, sędziowie w Polsce”.

- W Europie Zachodniej, na której bazujemy nasze zmiany, zmiany które teraz się pojawiły jako propozycja w Sejmie, a przede wszystkim w oparciu o ustawę niemiecką i ustawę francuską, otóż tam panują zdecydowanie zasady apolityczności sędziów — powiedział premier.

– W Niemczech na przykład są konsekwencje również karne. U nas te propozycje tak daleko, jak niemieckim nie idą, i tak daleko, jak francuskie również nie idą, natomiast zdecydowanie musimy zabezpieczyć porządek w ramach wymiaru sprawiedliwości – mówił szef polskiego rządu.

 

 

bz/PAP