Bartłomiej Sienkiewicz, były szef MSWiA pochwalił wczoraj na antenie TVN24 ministra Joachima Brudzińskiego za szybką reakcję w sprawie manifestacji narodowców. 

"Widzę bardzo wyraźną zmianę od momentu objęcia stanowiska ministra spraw wewnętrznych przez pana Brudzińskiego"-ocenił były minister. Sienkiewicz porównał politykę Brudzińskiego do tej prowadzonej przez jego partyjnego kolegę i poprzednika w MSWiA- Mariusza Błaszczaka, obecnego szefa MON.

"To jest zupełnie inna polityka niż ta, którą prowadził minister Błaszczak, który wręcz manifestacyjnie lekceważył problem narodowców i incydentów rasistowskich w Polsce. Policja była kompletnie bierna i widać było, że to efekt poleceń z góry, jakichś nieformalnych, które na to wpływają. Tymczasem od momentu objęcia stanowiska przez ministra Brudzińskiego parę razy policja zachowała się w tej sprawie zdecydowanie"-stwierdził gość TVN24. Z czego, jego zdaniem, wynika zmiana w podejściu rządu do narodowców? Były pollityk uważa, że chodzi o szok, którego doznali rządzący w momencie, gdy "rasistowskie, ksenofobiczne incydenty w Polsce zaczęły dominować nad wizerunkiem Polski w świecie". Rząd zorientował się, że tak dalej być nie może-wskazał Bartłomiej Sienkiewicz. 

"Łaska Boska, że do tych przytomnych należy minister Brudziński. Zobaczymy, na ile mu wystarczy determinacji w zwalczaniu tego zjawiska"-powiedział były szef resortu spraw wewnętrznych. W ocenie gościa TVN24, rasizm i ksenofobia w Polsce "ewidentnie przybrały na sile" właśnie po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości.

"Bo jeśli pochody są z jawnie rasistowskimi hasłami i one nie stanowią przedmiotu interwencji, natomiast ludzie, którzy się temu sprzeciwiają są zatrzymywani i lądują potem na komisariatach policji, to coś tu jest nie w porządku"-przekonywał szef MSWiA w latach 2013-2014. 

A może czas wreszcie przestać na siłę, wbrew faktom, "żenić" PiS ze środowiskami neonazistowskimi, rasistowskimi i ksenofobicznymi?

yenn/Rp.pl, Fronda.pl