Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiada, że jego partia w przyszłym parlamencie będzie chciała utworzyć koalicję z politykami, którzy dotychczas nie byli u władzy.

Dziś na Ukrainie odbywają się przedterminowe wybory do Rady Najwyższej. Liderem sondaży jest prezydencka partia Sługa Narodu, która po wygranych wyborach najprawdopodobniej będzie musiała utworzyć rząd
koalicyjny.

Wołodymyr Zełenski głosował w jednej z komisji w kijowskiej dzielnicy Obołoń. Po głosowaniu pytany był przez dziennikarzy o możliwe sojusze powyborcze. Jak podkreślił, chciałby, aby w mocy była decyzja, o której mówiono wcześniej, a mianowicie, aby były to nowe twarze. - Z nikim ze starych władz nie widzimy możliwości koalicji - podkreślił prezydent Ukrainy. Dodał jednak, że nie wiadomo, jakie partie wejdą do parlamentu, dlatego decyzja zapadnie po ogłoszeniu wyników.

Prezydent Zełenski powiedział, że chciałby, aby premierem został ekonomista, który wcześniej nie stał ani na czele rządu, ani parlamentu. Jak dodał, prowadzone są rozmowy z taką osobą, ale nie zdradził, o kogo konkretnie chodzi. Zapowiedział, że jednym z pierwszych projektów ustaw, które skieruje do nowego parlamentu, będzie projekt o zniesieniu immunitetu deputowanych do Rady Najwyższej.

Partia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Sługa Narodu w sondażach przedwyborczych uzyskiwała ponad 40-procentowe poparcie.

yenn/IAR, Polskie Radio