Czy jeszcze 15 lat temu, ktoś wyobrażał sobie publiczne chwalenie się nagrywaniem swojego aktu seksualnego? Czy 10 lat temu, ktoś uwierzyłby, że celebryci będą się reklamowali scenami porno ze swoim udziałem? Dziś jest to coraz powszechniejsza praktyka idoli młodzieży. Gdy dziedziczka fortuny Hiltonów- Paris, chciała wejść do show biznesu, okazało się, że domowe porno jakie nakręciła ze swoim kochasiem „wyciekło” do sieci. Zupełnie przypadkowo również na kasetach VHS kilka lat wcześniej pojawił się pornol z Pamelą Anderson i Tommym Lee. Kaseta podobno została skradziona słynnej parze z domu. W tym czasie oboje byli upadającymi gwiazdami. Film jednak znacząco pomógł celebrytom. Gdy okazało się, że domowe porno (dziwnym trafem te filmy są profesjonalnie zmontowane) potrafi wywindować gwiazdę na sam szczyt kariery, media zaczęły żyć kolejnymi seks taśmami. W ostatnich latach mieliśmy więc porno z: Kim Kardashian (dzięki pornosowi zrobiła wielką karierę w dziedzinie bycia znanym z tego, że jest się znanym), Carmen Elektrą, Colinem Farrellem (nawet tak znakomity aktor popisywał się swoim penisem w internecie), aktora z „Austina Powersa” Verne’a Troyerem ( facet jest karzełkiem!!!) czy gwiazdą lat 80-tych Robem Lowe, który uprawiał na ekranie seks z 16 latką. Można się było spodziewać, że moda na usankcjonowane prostytuowanie się na ekranie dojdzie do Polski.


Muzyk i juror "X- Factor", Czesław Mozil w wywiadzie dla „Playboy'a” wyznał, że nagrał z koleżanką filmik pornograficzny, który trwa 6 minut, ale gwiazdor podobno jest z niego niezwykle dumny. Na dodatek film może trafić do sieci bo celebryta zgubił telefon. "Zgubiłem iPhone'a z tym filmem, przez dwa tygodnie trwały poszukiwania. W końcu skontaktował się ze mną miły taksówkarz i oświadczył, że znalazł telefon. Nie wiem, czy obejrzał mojego pornola, ale jest pewne, że w iPhonie ktoś grzebał”- mówi i podkreśla, że Polska potrzebuje jakiejś seks-taśmy. Mozil lubi się chwalić w mediach, że jest ogierem seksualnym. „Monogamia to nie moja bajka. Nie jestem romantykiem. Podoba mi się, że wokół jest coraz więcej związków, w których obie strony są niezależne. Par, które mają dziecko, ale prowadzą własne życie. Wspierają się, ale żyją bardziej osobno niż razem. Szybciej byłbym skłonny zrobić dziecko przyjaciółce niż stałej partnerce, której nie mam”- mówił (bez żadnego poczucia obciachowości) w jednym z wywiadów malowany „macho”, który myśli, że bycie satyrem (czyli męską nimfomanką) jest czymś męskim.


Gdyby kwestia robienia kariery za pomocą sprzedawania się na ekranie dotyczyła tylko celebrytów, to nie zajmowałbym się nią na tym portalu. Niestety problem ten może dotyczyć naszych zapatrzonych na duet Mozil/Wojewódzki w „X-Factor” dzieci, które dowiadują się, że prostytuowanie się przed kamerą nie jest niczym nagannym. Czy coraz większa popularność nagrywania seksu telefonami komórkowymi przez gimnazjalistów nie wynika przypadkiem z tego, że ludzie sukcesu są na szczycie dzięki takim nagraniom? Kiedyś bycie gwiazdą porno było domeną ludzi z marginesu. Przemysł porno był w drugim obiegu i w mainstreamie nie widziano jego przedstawicieli. Dziś jest odwrotnie. To gwiazdeczki sięgają po porno by wrócić na szczyt bądź przynajmniej się na nim utrzymać. A nie oszukujmy się- celebryci byli, są i będą idolami dzieciaków na całym świecie. Czy przyszedł czas na porno-celebrytów?


Łukasz Adamski