Wszyscy się zastanawiają, czy wejdą ruscy do Ukrainy, czy nie wejdą. Gdyby uważać Putina za istotę logiczną i kierującą się rozumiem, to nie” – uważa publicysta Rafał Ziemkiewicz.

„Putin gromadzi wojska, świat się przygotowuje, element zaskoczenia już nie istnieje. Albo to jest szaleństwo, albo jakieś wewnętrzne gry w Rosji. Spotkałem się z takimi opiniami, że jeśli Putin pociągnie dalej tę sytuację, to będzie jego koniec, w tym sensie, że w Rosji zostanie odsunięty przez siłowników, bo zepsuje im kompletnie interesy” – stwierdził Ziemkiewicz na antenie Telewizji Republika. 

„Jest pytanie, czy Putin jest wariatem, czy nie jest. Może być wariatem, pomijając to, że Rosja od wielu lat prowadzi politykę, która jest pragmatyczna, a jednocześnie nieracjonalna. Jest taki syndrom upadających imperiów i to w historii się wielokrotnie powtarzało” – powiedział autor „Michnikowszczyzny”.

„Nikt Rosji tak nie zniszczył w ostatnich latach, nawet ten wiecznie pijany Jelcyn". – Rosja jak słaba to nieobliczalna, jak silna to tym bardziej nieobliczalna, więc właściwie nie wiadomo, czego sobie życzyć” – przekonywał Rafał Ziemkiewicz.

„Rosja jest krajem z katastrofą gospodarczą, zero innowacji, stale malejąca liczba ludności, potworny alkoholizm, który powoduje, że śmiertelność jest coraz większa. Obszary, które 20 lat temu uważały się za oczywistą część Rosji, jak Ukraina czy Białoruś, w tej chwili Rosjan nienawidzą. Dzisiaj Ukraińcy w 70-80 proc. chcą być Zachodem” – zauważył publicysta.

 

ren/TV Republika