Rafał Ziemkiewicz, który kilka dni temu, odwożąc córkę na oxfordzką uczelnię został zatrzymany przez brytyjskie służby na londyńskim lotnisku z powodu wyznawanych przez siebie poglądów, opowiedział o hejcie, który w związku z tą sytuacją spadł na jego córkę.

Na prowadzonym przez siebie youtubowym kanale, Ziemkiewicz opublikował bardzo osobisty odcinek, pod niezwykle wymownym tytułem: „Od córki – wara!”. Opowiedział w nim o strasznej fali nienawiści, jaka wylała się na jego córkę przy okazji zatrzymania publicysty na londyńskim lotnisku.

„Boli mnie rzeczywiście, że próbuje się uderzać w moją córkę” – przyznał Rafał Ziemkiewicz. Publicysta wyznał też, że jego córka „jest przez bydlaków atakowana i wyszydzana”, a „jazda i hejt” na nią „przybierają najobrzydliwsze, najohydniejsze formy”.

Pisarz zauważył też, że „światły salon w mediach społecznościowych już zmawia się, że będą pisać listy do Oxfordu i petycje, żeby ją stamtąd wyrzucono, bo nie będzie studiowała córka znienawidzonego Ziemkiewicza na takiej uczelni”.

Rafał Ziemkiewicz wyznał: „Trafiła mi się wybitnie zdolna córka, która ma ambicję zostać naukowcem. Dostała zaproszenie z Oxfordu na studia z procedurą i dostała się. Jest w swoim collegu jedyną kobietą na tym wydziale, bez żadnych parytetów. Inteligencję i urodę odziedziczyła po mamie, do tego jest twardą i mądrą kobietą i jestem nią zachwycony”.

„Nie pozwolę, żeby moim córkom zaszkodzić. I nawet sobie nie wyobrażacie, czym ryzykujecie” – ostrzegł hejterów Rafał Ziemkiewicz.

 

ren/YouTube – Rafał Ziemkiewicz