Minister sprawiedliwości i prokurator generalny, Zbigniew Ziobro zorganizował konferencję prasową w senacie RP. Szef resortu sprawiedliwości mówił o ustawie o Sądzie Najwyższym. 

"Ubolewam nad tym, że opozycja zdecydowała się składać zupełnie niemerytoryczne poprawki do ustawy o Sądzie Najwyższym zamiast korzystać z okazji merytorycznej dyskusji na komisji już w Sejmie wcześniej i dyskutować na temat rzeczowy, merytoryczny"- ocenił minister.

"W polityce liczy się coraz bardziej happening, jak obserwuję, troszkę na tym cierpi merytoryka"- podkreślił Ziobro. Jak tłumaczył, poprawki zgłaszane przez opozycję, które zaobserwował na komisji, dotyczyły raczej ułożenia znaków interpunkcyjnych, niż meritum sprawy. "Tonący brzytwy się chwyta"- skonstatował prokurator generalny. 

"Ubolewam nad tym, że opozycja zamiast skorzystać z merytorycznej dyskusji na komisji w Sejmie i dyskutować na tematy rzeczowych, merytorycznych rozwiązań, zdecydowała się pójść w ilość makulatury i składały zupełnie niemerytoryczne i nierzeczowe poprawki i tak traktuje tę akcję. Politycy mają prawo do różnych akcji, nawet gasić światło. Jedyna posłanka gasiła światło na komisji. Ktoś inny kopał w kostkę, a trzeci poseł z Nowoczesnej wyrwał mikrofon"- mówił polityk podczas konferencji w Senacie. Zbigniew Ziobro przypomniał pewną sytuację z czasów poprzedniego rządu, kiedy był posłem opozycji. Kierowane przez Ziobrę ugrupowanie, Solidarna Polska, złożyło kiedyś prawie 1000 poprawek do OFE. 

"Wówczas PO jednym głosowaniem wyrzuciła je w kosmos"- podkreślił minister. Ziobro odniósł się również do sprawy Państwowej Komisji Wyborczej. 

"Chciałbym rozwiać wszystkie wątpliwości. Projektowana ustawa nie dotyczy PKW, ponieważ my nie interesujemy się wyborami. Projektowana ustawa dotyczy SN w zakresie jego funkcjonalności i standardów, które chcemy, aby ten sąd spełniał w polskim wymiarze sprawiedliwości, rzeczywistości, sprawiedliwości. Mogliśmy oczywiście tego rodzaju zmiany wprowadzić, ale to, że nie wprowadziliśmy jakichkolwiek zmian dot. zasad powoływania bądź wygaszenia członków PKW jest najlepszym dowodem zadającym kłam demagogicznym relacjom przedstawicieli opozycji, jakoby naszym celem był proces wyborczy i zainteresowanie procesem wyborczym. Gwarantuję państwu – wszyscy powołani przez prezydenta Komorowskiego na 9-letnią kadencję członkowie PKW będą nimi do końca kadencji chyba że zajdzie jakakolwiek przesłanka, okoliczność określona w Kodeksie wyborczym"- ponformował szef resortu sprawiedliwości. 

JJ/300Polityka, PolskieRadio, Fronda.pl