Chciałbym wysłać panu Donaldowi Tuskowi taki krótki list do Brukseli, do miejsca jego pracy, w którym przypomnę mu, odwołując się do konkretnych dokumentów, kserokopii stanowisk zajmowanych przed liderów PO w Sejmie, np. 26 lipca 2010 roku, to jest kserokopia dokumentu stanowiska sędzi Rzeczypospolitej Polskiej podpisanego przez pana nie Marka Kuchcińskiego, tylko Grzegorza Schetynę – powiedział podczas konferencji prasowej minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

- Grzegorz Schetyna był wówczas marszałkiem Sejmu z namaszczenia pana Donalda Tuska jako lidera PO. Otóż w tym stanowisku pan Grzegorz Schetyna w imieniu większości rządowej odnosił się do sporu, decyzji jaka miała być rozstrzygnięta przed TK, na czele którego stał nie kto inny jak pan prezes Rzepliński jeśli mnie pamięć nie myli. Profesor Rzepliński, bliski współpracownik, przyjaciel PO i w tym stanowisku w imieniu większości PO, PSL pan Grzegorz Schetyna między innymi napisał, cytuję: Sejm podziela prezentowany w piśmiennictwie pogląd, że nie istnieje inny sposób pogodzenia jednoznacznej tezy TK wyrażonej w cytowanej sprawie o sygnaturze K 18/04 o najwyższej mocy tezy o najwyższej mocy konstytucji w systemie obowiązującego prawa z zasadą pierwszeństwa prawa unijnego. Nie istnieje inny sposób pogodzenia tezy o najwyższej mocy konstytucji w systemie obowiązującego prawa z zasadą pierwszeństwa prawa unijnego, niż przyjęcie, że zasada ta uwzględnia istniejące granice kompetencji Unii Europejskiej, a ostateczną decyzję o tym czy te granice zostały przekroczone, pozostawia Trybunałowi Konstytucyjnego – mówił dalej Zbigniew Ziobro.

Można byłoby oczekiwać lojalności wobec polskiego państwa, elementarnej lojalności. Ale okazuje się, że miejsce pracy i sowite zarobki sprawiają, że być może pan premier Donald Tusk wyparł z pamięci te wydarzenia i te stanowiska, które przecież popierał – dodał szef resortu sprawiedliwości.

 

mp/300polityka.pl