Prace nad wdrażaniem technologii biometrycznych w handlu przyspieszają. Już w 2017 r. firma Mastercard wprowadzi taką technologię w Polsce. Kiedy będą nas czipować?

 

Technologie biometryczne, a więc takie, które wykorzystują do identyfikacji klientów unikalne cechy osobnicze (linie papilarne, kształt dłoni, tęczówki oka itp.), stają się coraz bardziej popularne. Oligopolista na rynku płatności elektronicznych chce wykorzystywać linie papilarne dostępne poprzez telefony komórkowe do autoryzacji płatności. Czy to pierwszy krok, gdy biometria będzie dotyczyła mas?

Rządy i korporacje, dążące do całkowitej kontroli nad obywatelami, nie kryją, że idealnym modelem społeczeństwa, byłoby wszczepianie ludziom specjalnych czipów biometrycznych w technologii RFID (identyfikacji za pomocą częstotliwości fal radiowych - technologia taka wykorzystywana jest na razie w handlu).

Na takim czipie przechowywane byłyby wszelkie dane: zdrowotne, finansowe, kody dostępu. Dla ludzi byłoby to duże ułatwienie, ale rządzący mogliby niemal w całkowity sposób kontrolować jednostki.

Wystarczyłoby bowiem odciąć delikwenta od danych, aby wykluczyć go ze społeczeństwa. Oprócz dezaktywacji czipa, za jego pomocą można byłoby także wysyłać inne impulsy np. powodujące ból.

Technologie biometryczne, podawane opinii publicznych w kategoriach utylitarnych, służą do rozmiękczania oporu przed technologią i posuwaniu się o krok dalej.

Czy wkrótce obywatele Unii Europejskiej będą musieli nosić biblijny „Znak Bestii”, bez którego nie będzie można nic kupić, ani sprzedać? 

TT